Równie mocno spadały na światowych giełdach kursy innych globalnych przedsiębiorstw związanych z wydobyciem miedzi: Glencore, BHP Billiton, Rio Tinto czy Antofagasty. Sama miedź w poniedziałek nie notowała gwałtownej korekty, niemniej nastroje inwestorów są rozchwiane.
Jak podkreśla Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ, w ostatnich tygodniach notowania czerwonego metalu były mocno zmienne, w zeszłym tygodniu dominowały niedźwiedzie.
– Na pesymizm inwestorów na rynku miedzi złożyły się dwie, głośne obecnie, kwestie. Po pierwsze, negatywny wpływ na nastroje mają problemy z zadłużeniem China Evergrande. Potencjalne bankructwo tego największego chińskiego dewelopera mogłoby odbić się szerokim echem w całym świecie finansowym i rozbudzić obawy o sytuację przedsiębiorstw funkcjonujących w Państwie Środka. Na rynku miedzi jest ona o tyle istotna, że metal ten jest szeroko wykorzystywany w budownictwie, a popyt na miedź jest często papierkiem lakmusowym sytuacji gospodarczej w danym kraju – wskazała Sierakowska.
Na wycenę miedzi wpływ ma również sytuacja na rynku walutowym.
– Siła dolara negatywnie przekłada się na ceny wielu surowców, a zapowiedzi zacieśniania polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych same w sobie budzą oczekiwania potencjalnego stłumionego popytu na miedź w tym kraju – wskazała Sierakowska.