W środę opisaliśmy przypadki nie do końca uczciwej walki o duże pieniądze związane z PKK. Te ruszą w połowie roku, na początek w największych firmach. Firmy przystąpiły już do poszukiwań instytucji finansowych, które będą zarządzać pieniędzmi odkładanymi w systemie przez pracowników. Część z nich przy wyborze zarządcy finansowego korzysta z pośredników, najczęściej brokerów ubezpieczeniowych.
– Zdarzają się przypadki, że taki broker urządza nieformalny przetarg wśród instytucji, które ubiegają się o zarządzanie pieniędzmi w PPK. Żąda przy tym „prowizji" za każdego pracownika, potencjalnego uczestnika systemu – zaalarmowała nas, zastrzegając sobie anonimowość, osoba dobrze znająca problematykę PPK i rynku inwestycyjnego. „Prowizja" to nawet 15–30 zł za jednego pracownika.
– Znam takie przypadki i znam te stawki – potwierdził Marcin Wojewódka, wiceprezes Instytutu Emerytalnego. – Broker, to instytucja rynku ubezpieczeniowego. Nie ma uprawnień do prowadzenia doradztwa inwestycyjnego – tłumaczy Marcin Wojewódka.
Po naszej publikacji głos w tej sprawie zabrały instytucje nadzorujące rynek finansowy i system PPK.
- Ustawa o PPK jasno wskazuje, że instytucjami które mogą świadczyć usługi w zakresie zarządzania PPK, są to towarzystwa funduszy inwestycyjnych, PTE, pracownicze towarzystwa emerytalne lub zakłady ubezpieczeń, które po uprzedniej weryfikacji, zostały zamieszczone na portalu PPK – zwraca uwagę Robert Zapotoczny, prezes PFR Portal PPK. - Dotychczas na portalu nie potwierdzono uprawnienia do prowadzenia PPK przez żadną instytucję finansową. Oznacza to, że w zakresie prowadzenia PPK nie można przedstawiać żadnej oferty podmiotom zatrudniającym - dodaje. I ostrzega: - Podmioty oferujące rozwiązania w zakresie Pracowniczych Planów Kapitałowych nie prezentowane na portalu PPK mogą podlegać sankcjom finansowym, które mogą wynieść nawet 1 000 000 zł.