O przyszłości naszego systemu emerytalnego eksperci finansowi dyskutowali w czwartek na konferencji zorganizowanej przez Esaliens TFI.
PPK na ratunek
– To, co jest najważniejsze w kontekście oszczędzania na emeryturę, to dostępne jasne i czytelne rozwiązania – mówił Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Wyliczał, że nasz system emerytalny składa się z trzech filarów, czyli emerytury dożywotniej z ZUS, prywatnego kapitałowego filara pracowniczego w postaci PPK i PPE oraz indywidualnego IKE i IKZE. Przekonywał, że jak najwięcej osób powinno oszczędzać dodatkowo, bo trendy demograficzne są niekorzystne i emerytury w relacji do ostatniej pensji będą spadać. – Dodatkowe oszczędności pomogą uniknąć trudnej sytuacji finansowej na jesieni życia – przekonywał szef PFR.
Eksperci od dawna ostrzegają, że stopa zastąpienia, czyli stosunek pierwszej emerytury do ostatniej pensji, w przypadku świadczeń z ZUS spadnie z dzisiejszych przeszło 50 proc. do 25–30 proc. za 30, 40 lat. – Nawet biorąc pod uwagę dłuższy wiek emerytalny, luka w stopie zastąpienia będzie istnieć – mówił Paweł Borys.
Chwalił w tym kontekście pracownicze plany kapitałowe. – Fakt, że w ciągu roku liczba osób, które zaczęły oszczędzać na emeryturę z PPK, sięgnęła 1,7 mln osób, to bardzo dobry trend – mówił Paweł Borys. – Oczywiście chcielibyśmy, żeby ta liczba była znacznie wyższa i mamy nadzieję, że z biegiem czasu uczestnictwo w PPK będzie rosnąć. Tym bardziej że fundusze PPK pokazały w pandemii swoją siłę, uzyskały 10-proc. stopę zwrotu i były jedną z najlepszych możliwych inwestycji w 2020 r. – dodał. Wyliczał, że łącznie z dopłatami uczestnik PPK zarobił w ciągu roku ponad 120 proc. Zdaniem Jacka Treumanna, członka zarządu Esaliens TFI, znaczenie dobrowolnych form oszczędzania na czas emerytury już dynamicznie rośnie w ostatnich latach. – Jeśli porównać je z aktywami zgromadzonymi w OFE, to w 2015 r. stanowiły one 11 proc., w 2019 r. 15 proc., a wedle szacunków w 2020 r. już 19 proc. – wyliczał Jacek Treumann.
Tłumaczył też, że oszczędzanie emerytalne stanowi u nas problem, bo nie mamy pozytywnych doświadczeń międzypokoleniowych w tym zakresie, zaufanie do takiego oszczędzania obniża historia OFE, brakuje informacji o dostępnych produktach emerytalnych, a obywatele nie mają świadomości faktycznego problemu luki emerytalnej.