Referendum w sprawie Brexitu zbliża się wielkimi krokami. Już w czwartek wydarzenie, które może wstrząsnąć rynkami finansowymi.
Zdaniem Daniela Kosteckiego z HFT Brokers trzeba się liczyć na rynku z dużą zmiennością oraz utrudnionymi warunkami do handlu. - Dla tych, którzy są już na rynku referendum to bardziej zagrożenie niż szansa. Ma to związek z oczekiwaną bardzo dużą zmiennością, niewykluczone są problemy z płynnością, pojawić się mogą także szersze spready transakcyjne. Inwestorzy którzy są więc na rynku będą mieli utrudnione warunki do handlu. Trzeba pamiętać, że referendum odbędzie się w czwartek, kiedy to rynki będą otwarte. Od czwartkowego wieczora do piątkowego poranka powinniśmy poznawać wyniki z kolejnych okręgów, tak więc inwestorzy muszą być przygotowani na bardzo nerwową noc – mówi Kostecki. Czy w takich warunkach warto inwestować? - Z perspektywy osoby, która chciałaby wykorzystać referendum do tego by inwestować na rynku trzeba podejść do tego bardzo ostrożnie. Osobiście jestem zdania, że lepiej jest unikać takich bardzo ryzykownych sytuacji i wrócić dopiero na rynek kiedy kurz już opadnie. Jeżeli ktoś chce podchodzić do inwestowania w sposób świadomy to odpowiedź jest prosta: nie grać. Jeżeli ktoś natomiast lubi hazard to trudno go przed tym powstrzymać – twierdzi dyrektor departamentu analiz w HFT Brokers.
Podkreśla jednocześnie, że nerwowa sytuacja i podwyższona zmienność na rynku może utrzymywać się przez dłuższy czas. - Rynek opcyjny wycenia, że od dziś nawet przez miesiąc zmienność może utrzymywać się na podwyższonym poziomie, szczególnie na parze funt/dolar, ale także na innych parach walutowych powiązanych z funtem brytyjskim. Patrząc na rynek opcyjny widać, że dopiero za około kwartał rynek może wrócić do normy – twierdzi Kostecki.
Podobnie jak Komisja Nadzoru Finansowego, tak również Kostecki ostrzegał przed lukami cenowymi, jakie mogą pojawić się na rynku w najbardziej newralgicznym momencie. - Istnieje prawdopodobieństwo pojawienia się luk cenowych, które są szczególnie niebezpieczne z punktu widzenia klienta. Luki cenowe wynikają z braku płynności. Między jedną a drugą ceną danego instrumentu pojawia się przestrzeń, w które nie można zawrzeć transakcji. Po prostu nie mogą być one zrealizowane, gdyż nie ma odpowiednich zleceń i kwotowań. Transakcje są zawierane dopiero po pierwszej dostępnej cenie – tłumaczył przedstawiciele HFT Brokers. Jego zdaniem dużym wyzwaniem dla całego rynku będzie też płynność. - W momencie, kiedy pojawiają się na rynku bardzo ważne informacje, płynność na rynku po prostu zanika. Zlecenia są po prostu wycofywane z rynku. Arkusz zleceń wygląda, jak ser szwajcarski. W przypadku tak ważnego wydarzenia, jak publikacja wyników referendum to wydaje się, że główni dostawcy płynności nie będą jednak chcieli wystawiać zleceń, nie będą informować jak jest aktualna cena rynkowa instrumentów, gdyż trudno będzie ją ustalić przy napływających danych. Wstrzymają się z publikacją ceny również po to, aby nie brać na siebie zbyt dużego ryzyka – wyjaśniał Kostecki.