Dyrektor departamentu analiz w HFT Brokes zaczął od optymistycznego akcentu. Jego zdanie po przedstawieniu założeń tzw. ustawy frankowej pojawiła się szansa na wzrosty na GPW.
Po wtorkowej prezentacji prezydenckiego projektu wydaje się elementy ryzyka, które wisiały nad naszym rynkiem zniknęły. To oczywiście dobra wiadomość. Warto przy tym podkreślić, że nasza giełda naprawdę ma co nadrabiać w stosunku do innych rynków wschodzących. Patrząc na korelację między koszykiem w skład, którego wchodzą indeksy z tych krajów wydaje się, że w stosunkowo krótkim czasie powinniśmy osiągnąć poziom 2000 pkt na WIG20. Wtedy uda się dopiero nadgonić dystans do innych indeksów z tych krajów. Pamiętajmy, że mieliśmy bardzo duży odpływ kapitału z GPW. Wierzę, że zacznie on systematycznie wracać do Warszawy – prognozował Kostecki.
Odniósł się on także, do tego co dzieje się na innych rynkach w przypadku których karty rozdają przede wszystkim banki centralne. - Banki centralne przejęły kontrolę i nadzór nad gospodarkami. Presja na ich działania jest o wiele większa niż presja na rządy. Banki centralne wzięły na siebie ciężar rozkręcania gospodarek i nie dopuszczenia do recesji. Jest to trochę patologiczne zjawisko. Recesje są konieczne aby oczyścić gospodarki z nieefektywnych podmiotów. Teraz jednak nikt nie chce do tego dopuścić. Do tego zadania został teraz skłoniony Bank Anglii – mówił.
W tym tygodniu czeka nas kolejne posiedzenie tego gremium. Czego można się spodziewać? - W przypadku funta mamy do czynienia z podobną sytuacją, jak z jenem. Oczekiwania są bardzo mocno wygórowane i inwestorzy niemal w 100 proc. zdyskontowali obniżkę stóp procentowych o 25 pkt bazowych. Jeżeli więc faktycznie do tego dojdzie na funcie nie powinno się zbyt wiele działać. To czego można się spodziewać dodatkowo to zwiększenie programu skupu aktywów. Jeżeli jednak BoE zdecyduje się na głębsze cięcie stóp wtedy funt może wyraźnie tracić na wartości – dodawał.