Sejm głosami 253 posłów wybrał Marka Belkę na prezesa banku centralnego po tym, jak w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem zginął Sławomir Skrzypek. Wybór był możliwy, mimo że poparcia kandydatowi pełniącego obowiązki prezydenta marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego odmówiło koalicyjne PSL, ponieważ głosy za oddała cała Lewica. Choć od środy nieoficjalnie było już wiadomo, że propozycja powołania Marka Belki na prezesa NBP jeszcze przed wyborami uzyska wsparcie posłów SLD, ostateczną decyzję w tej sprawie Klub Lewicy podjął dopiero pół godziny przed głosowaniem.
[srodtytul]Głosy za i przeciw[/srodtytul]
Przed głosowaniem kandydaturę Belki rekomendował posłom szef Sejmowej Komisji Finansów publicznych Paweł Arndt: – Myślę, że wystarczy przytoczyć opinię Marka Belki mówiącą o tym, że nie potrzeba rewolucji w polityce pieniężnej, aby stwierdzić, że jest to dobry kandydat na to stanowisko.
Wtórowała mu posłanka PO Krystyna Skowrońska. – Nam wszystkim zależy na stabilnej sytuacji makroekonomicznej naszego kraju – wyjaśniła posłanka.
Także Lewica uznała Belkę za gwaranta niezależności banku centralnego i poparła jego kandydaturę, podkreślając wcześniej dokonania profesora jako ministra finansów w Polsce i na eksponowanych stanowiskach w międzynarodowych instytucjach.