Spółki giełdowe chętnie wykorzystują nowe media do informowania o najważniejszych wydarzeniach oraz do promocji. Wiele z nich ma swoje profile na Facebooku lub prowadzi blogi, na których informują o tym, co dzieje się w firmie, choć niekoniecznie o najważniejszych kwestiach z punktu widzenia inwestorów giełdowych. Informacje na ten temat w pierwszej kolejności pojawiać się powinny bowiem w formie komunikatów giełdowych i interesują przede wszystkim inwestorów, a nie wszystkich, którzy mieli styczność z produktami czy usługami danej firmy. Postanowiliśmy przyjrzeć się, czy blogi prowadzą również prezesi spółek z warszawskiego parkietu.
Ryzykowne zajęcie?
Grono menedżerów spółek giełdowych, którzy dzielą się swoimi przemyśleniami na blogach, jest stosunkowo nieliczne. Większość nie zdecydowała się na tego typu aktywność, co z pozoru może się wydawać zastanawiające. Eryk Mistewicz, konsultant nowych mediów, tłumaczy jednak, że taka aktywność może działać niekorzystnie na wizerunek menedżerów, gdyż sugeruje, że mają oni zbyt dużo czasu. Podobnych zastrzeżeń nie ma zaś do serwisu Twitter. Niewielka objętość zamieszczanych tam wpisów (do 140 znaków) sugeruje bowiem, że menedżer komentuje coś „przy okazji", czyli że nie poświęca zbyt wiele czasu na tego typu aktywność.
Nie oznacza to jednak, że wśród prezesów i członków zarządów spółek z warszawskiego parkietu w ogóle nie znajdziemy menedżerów, którzy przelewają swoje myśli na ekrany komputerów. Blogi prowadzą chociażby Rafał Bauer, prezes Próchnika, Jerzy Mazgaj, szef Almy i przewodniczący rady nadzorczej Vistuli, Janusz Żebrowski, prezes K2 Internet, Andrzej Głowacki, prezes DGA, oraz Jan Kościuszko, były prezes Grupy Kościuszko, a obecnie przewodniczący rady nadzorczej spółki. O czym piszą menedżerowie na swoich blogach i skąd czerpią inspirację do tekstów?
Narzędzie antymarketingowe
Bardzo aktywnym blogerem jest Rafał Bauer, prezes Próchnika, który w przeszłości szefował m.in. Black Lion NFI, Vistuli & Wólczance oraz Wólczance. Na swoim blogu porusza on przede wszystkim tematy historyczne i gospodarcze. Wielokrotnie odnosi się również do sytuacji, które miały miejsce w związku z jego działalnością jako menedżera różnych firm. Bauer informuje, że na tworzenie bloga zdecydował się, ponieważ lubi pisać. – Kiedyś chciałem zajmować się tym zawodowo, ale nie miałem talentu i dlatego zdecydowałem się na pisanie chałupnicze – śmieje się.
11 tys. odsłon notują niektóre wpisy na blogu Jerzego Mazgaja