Bankowy Fundusz Gwarancyjny gości w tym tygodniu w Warszawie przedstawicieli instytucji ubezpieczających depozyty z wielu krajów. Jakie są nastroje gwarantów depozytów na świecie? Widzicie perspektywę końca kryzysu, czy raczej będzie się on przeciągał?
Można powiedzieć, że towarzyszą naszemu środowisku dwie rzeczy: z jednej strony rosnące poczucie niepewności i ryzyka na świecie i w każdym z krajów. Z drugiej strony – ogromne brzemię odpowiedzialności, szczególnie w Europie.
Tak słaba jest sytuacja europejskich banków?
Nie chodzi tylko o bieżącą ocenę. Przede wszystkim o zmiany, jakie wprowadziła unijna dyrektywa, której zapisy dotyczące depozytów gwarancyjnych weszły w życie z końcem ubiegłego roku. Ona spowodowała rewolucję, której często się nie docenia: w sytuacji zawieszenia banku dyrektywa nakazuje nam wypłacić pieniądze jego klientów w okresie 20 dni roboczych. Politycy europejscy zdecydowali, że takie rozwiązanie jest dobre dla stabilności systemu bankowego. I rzeczywiście, są mocne merytoryczne argumenty za takim rozwiązaniem. Jednocześnie szybka wypłata depozytów jest m.in. możliwa tylko wtedy, kiedy jakość danych gromadzonych przez banki jest odpowiednio wysoka i system identyfikacji problematycznych instytucji finansowych działa bez zarzutu. Owe rozwiązanie prawne oraz przede wszystkim doświadczenia płynące z obecnego globalnego kryzysu potwierdzają, jak ważną częścią bezpieczeństwa finansowego są fundusze gwarantujące wypłaty depozytów. łuw
Cała rozmowa w środowym „Parkiecie"