Kiedy na początku 2009 r. na stanowisko prezesa Pfleiderer Grajewo powołano Wojciecha Gątkiewicza, wyniki spółki – ze względu na pogorszenie się koniunktury – nie były najlepsze. W 2008 r. skonsolidowana strata netto przekraczała 40 mln zł. Wejściu w nowe obowiązki nie pomagało to, że po kilku latach prosperity dla firm z branży meblowej, które są odbiorcami wyrobów Grajewa, nadchodziły chudsze lata. – Prezes Gątkiewicz sprawdził się jako menedżer na trudne czasy. Po dwóch latach wyprowadził grupę na prostą. Grajewo było jedną z tych firm, które wyraźnie zadeklarowały poprawę wyników w 2011 r., i dotrzymały słowa – podkreśla Rafał Karcz, dyrektor finansowy Grajewa.
Rzeczywiście, w ubiegłym roku przychody producenta płyt dla meblarstwa wzrosły o 24 proc., do prawie 1,73 mld zł, a skonsolidowany zarobek grupy przekroczył 21,7 mln zł.
Człowiek spoza branży
Szef Grajewa wywodzi się spoza tzw. branży drzewnej. Zanim przyszedł do spółki, przez wiele lat związany był z sektorem budowlanym. Kierował firmą Monier, działającą wcześniej pod nazwą Lafarge Dachy. Powstała ona z połączenia Braas Polska, znanej m.in. z produkcji dachówek betonowych, oraz Rupp Ceramika, oferującej dachówki ceramiczne.
Współpracownicy podkreślają, że wcześniejsze doświadczenie Gątkiewicza w pracy z rynkiem budowlanym i umiejętności organizacji pracy zespołowej w oparciu o jasno zdefiniowane cele pomogły mu w kierowaniu Pfleidererem. – Szczególnie trafne okazały się decyzje o wprowadzeniu nowych produktów – twierdzi Karcz. Ma na myśli wejście w handel płytami MFP dla budownictwa oraz inne nowości, jak kuchenne blaty premium czy kolekcję dekorów Global Collection, których łączna sprzedaż stanowi obecnie ok. 5 proc. w całości przychodów polskich spółek.
Teraz Grajewo chce wzmocnić swoją pozycję w segmencie wystroju wnętrz i rozszerzyć ofertę produktów chemicznych, wytwarzanych przez zależny Silekol. Zarząd Grajewa spodziewa się, że w kolejnych latach nowe produkty w ofercie będą odpowiadały za 10–15 procent obrotów.