Kiedy w styczniu 2011 r. Krzysztof Jałosiński wygrał konkurs na prezesa zakładów chemicznych Police, wyniki spółki ze względu na otoczenie makroekonomiczne nie były najlepsze. W 2010 r. giełdowa firma wypracowała nieco ponad 26,3 mln zł zysku netto, przy ponad 2 mld zł przychodów. Zakład był zadłużony na 360 mln zł, a negocjacje w sprawie redukcji zatrudnienia przeciągały się. – Jałosiński dał się poznać jako bardzo skuteczny negocjator. I tak np. w krótkim czasie drastycznie zredukował liczbę pracowników, w minionym roku o 400, do 2,3 tys. osób. Tylko z tego tytułu oszczędności sięgnęły 20 mln zł rocznie – przypominają analitycy.
W 2011 r. Police zanotowały rekordowe wyniki. Czysty zarobek zamknął się kwotą 312,6 mln zł, a przychody ze sprzedaży – 2,8 mld zł. Tylko w IV kwartale zysk netto sięgnął 150,1 mln zł wobec 47,4 mln zł w tym samym czasie rok wcześniej. Był wyższy od średniej prognoz analityków na poziomie 69 mln złotych. Przychody wzrosły do 884,1 mln zł, z 574 mln zł. Konsensus zakładał 769 mln zł.
Człowiek z branży
Prezes polickich zakładów wywodzi się z branży chemicznej. Zanim przyszedł do spółki, kierował Zakładami Azotowymi Kędzierzyn, które teraz – podobnie jak Police – wchodzą w skład jednej z największych grup chemicznych w kraju, czyli Azotów Tarnów. Jako prezes ZAK zainicjował np. wraz z PGE?budowę pierwszego na świecie, zeroemisyjnego kompleksu energochemicznego.
Jego byli i obecni współpracownicy przypominają, że także wcześniejsze doświadczenia Jałosińskiego – w Zakładach Azotowych Puławy (1993-2000) i Evonik Carbon Black Polska (2000-2008) – miały niemały wpływ na poprawę wyników polickiego zakładu. – Szczególnie trafna okazała się całkowita rezygnacja z pomocy publicznej, w tym m.in. spłata 150 mln zł pożyczki, jaką Police uzyskały od Agencji Rozwoju Przemysłu na ratowanie zakładu – wskazuje Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Banku.
To kolejne zadłużenie, które uregulował chemiczny zakład. W III?kwartale spłacił 82,5 mln zł zaległości za gaz wobec PGNiG (powstały w 2009 r.) i 10 mln zł długu wobec Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego. Teraz na rozwój chce przeznaczyć 200-300 mln zł.