Obywatel Czech i Stanów Zjednoczonych, 51-letni Zdenek Bakala, bez wątpienia jest jedną z osób, o których można powiedzieć, że ma wszystko – prywatnie i zawodowo. Piękną żonę, notabene byłą miss Czechosłowacji, dzieci, a do tego mnóstwo inwestycji, które okazały się strzałem w dziesiątkę.
Stwierdzenie, że Bakala jest jak Midas – i to, czego się dotknie, zamienia się w złoto, nie do końca jest precyzyjne. Bo w jego przypadku jest to czarne złoto – węgiel.
Pomysły w pigułce
Dwa lata temu magazyn „Forbes" szacował majątek Bakali na ok. 1,2 mld USD, co sam inwestor kwitował tylko uśmiechem. Zresztą to jego znak firmowy – przez to często trudno poznać, co tak naprawdę myśli. Bo sam o sobie i swoim biznesie na poważnie nie mówi za wiele.
Zwykł powtarzać, że pierwszy milion zdobył zaraz po studiach. Oczywiście chodziło o milion koron czeskich, czyli wtedy nieco ponad 30 tys. USD.
Jednak miliony, ale już dolarów pojawiły się stosunkowo szybko po tym, jak skończył w 1986 r. University of California w Berkeley (mikroekonomia i bankowość), a trzy lata później zdobył tytuł MBA w Dartmouth College. Wystarczy powiedzieć, że jako 30-latek został szefem czechosłowackiego oddziału Credit Suisse First Boston.