Węglowy król Midas

W swoim alfabecie inwestycyjnym Zdenek Bakala z pewnością nie dotarł jeszcze do Z. Nie ma wątpliwości, że czeski miliarder jeszcze nieraz zaskoczy uczestników i obserwatorów rynku

Aktualizacja: 19.02.2017 02:33 Publikacja: 18.07.2012 16:13

Rodacy mówią o Zdenku Bakali „uhlobaron”, co znaczy „węglowy baron”. W Czechach to określenie nie ma

Rodacy mówią o Zdenku Bakali „uhlobaron”, co znaczy „węglowy baron”. W Czechach to określenie nie ma negatywnego wydźwięku

Foto: Archiwum

Obywatel Czech i Stanów Zjednoczonych, 51-letni Zdenek Bakala, bez wątpienia jest jedną z osób, o których można powiedzieć, że ma wszystko – prywatnie i zawodowo. Piękną żonę, notabene byłą miss Czechosłowacji, dzieci, a do tego mnóstwo inwestycji, które okazały się strzałem w dziesiątkę.

Stwierdzenie, że Bakala jest jak Midas – i to, czego się dotknie, zamienia się w złoto, nie do końca jest precyzyjne. Bo w jego przypadku jest to czarne złoto – węgiel.

Pomysły w pigułce

Dwa lata temu magazyn „Forbes" szacował majątek Bakali na ok. 1,2 mld USD, co sam inwestor kwitował tylko uśmiechem. Zresztą to jego znak firmowy – przez to często trudno poznać, co tak naprawdę myśli. Bo sam o sobie i swoim biznesie na poważnie nie mówi za wiele.

Zwykł powtarzać, że pierwszy milion zdobył zaraz po studiach. Oczywiście chodziło o milion koron czeskich, czyli wtedy nieco ponad 30 tys. USD.

Jednak miliony, ale już dolarów pojawiły się stosunkowo szybko po tym, jak skończył w 1986 r. University of California w Berkeley (mikroekonomia i bankowość), a trzy lata później zdobył tytuł MBA w Dartmouth College. Wystarczy powiedzieć, że jako 30-latek został szefem czechosłowackiego oddziału Credit Suisse First Boston.

Ale jego pierwszym własnym spektakularnym sukcesem było założenie firmy Patria Finance, która wyspecjalizowała się w doradztwie inwestycyjnym. A pieniądze z jej późniejszej sprzedaży pozwoliły mu na zakup Karbon Inverst i przejęcie kontroli nad czeskimi kopalniami OKD i koksowniami OKK.

Jednak jego flagowym „dzieckiem" jest fundusz private equity BXR (grupa zatrudnia łącznie ok. 35 tys. ludzi, jej aktywa łącznie wyceniane są obecnie na ponad 6 mld USD), w którym Bakala ma ponad 50 proc. udziałów i poprzez który kontroluje giełdowy New World Resources (NWR) – spółkę z siedzibą w Londynie, do której należą czeskie kopalnie i koksownie.

Obok tego ma też kupione w 2006 r. większościowe udziały w spółce wydającej opiniotwórczy tygodnik „Respekt" czy ok. 90 proc. udziałów w firmie Economia, która wydaje między innymi największy czeski dziennik biznesowy „Hospodarske Noviny".

Do tego dochodzi w sumie ponad 45 tys. (sic!) mieszkań w Czechach, na czele z jego własnym, zaprojektowanym przez samego Bakalę (wartym bagatela przeszło 30 mln zł). Niektórzy żartują, że w przypadku Bakali łatwiej powiedzieć, czego nie ma, niż wymieniać to, co już osiągnął.

– Nie za wiele potrafię powiedzieć o nim samym, bo w zasadzie bardziej znam jego strategie rozwoju, choć o tej w Polsce też nie do końca da się za dużo mówić. Jednak patrząc na działalność NWR i BXR w Czechach czy na świecie, to Bakala niewątpliwie zbudował potężną grupę. I można na to patrzeć, jak na wzór rozwoju branży górniczej na dużą skalę – mówi „Parkietowi" osoba związana z branżą węglową.

– Tam decyzje podejmowane są szybko, co wynika także na pewno ze struktury własności NWR. I myślę, że decyzje Zdenka Bakali są odważne, a on jest zdeterminowany do działania, patrząc na to, jak zaczynał, a gdzie jest teraz. On na pewno umie ryzykować. A co zrobi w Polsce? Poczekajmy, aż dopnie jakiś projekt. Wtedy można będzie to oceniać – dodaje nasz rozmówca.

B jak Bogdanka

Giełdowy debiut NWR w 2008 r. był jednym z ciekawszych wydarzeń w tym czasie. Bo na GPW weszła pierwsza spółka węglowa. Dopiero rok później pojawiła się lubelska Bogdanka.

Nikt nie był w stanie przewidzieć, że Bakala już obmyśla, jak skonsumować tę węglową perełkę. Wystarczyło kilkanaście miesięcy i NWR ogłosił wezwanie na Bogdankę.

Zaskoczenie było wielkie. Np. prezes Bogdanki, Mirosław Taras dowiedział się, że dojdzie do wezwania pół godziny przed jego ogłoszeniem. Cenę 100,75 zł za walor nazwał niegodziwą, a formę przyszłej „współpracy" – wrogim przejęciem.

Bakala nie podbił serc ani zwłaszcza portfeli inwestorów. OFE, właściciele Bogdanki, nie zadowoliły się proponowaną ceną. I choć wielu spodziewało się, że Bakala zdanie zmieni i cenę podbije, on od początku konsekwentnie powtarzał, że nie będzie przepłacał. I rzeczywiście, nie podniósł ceny i wezwanie się nie powiodło. Pojawiały się jednak plotki, że tuż przed zakończeniem wezwania Bakala zawitał do Polski i proponował inwestorom transakcję wiązaną, czyli dodatkowo akcje NWR, jeśli zdecydowaliby się sprzedać papiery Bogdanki. Nie udało się, a Bakala nigdy się do tych pogłosek nie odniósł.

Warto jednak dodać, że nikt nie da dziś sobie uciąć ręki za to, że sprawa mariażu NWR i Bogdanki jest tematem zamkniętym. Zresztą sam Bakala jest wyznawcą zasady „nigdy nie mów nigdy".

– W tym momencie NWR nie kontynuuje sprawy akwizycji Bogdanki. Wszyscy pamiętamy, jaka była ocena próby ostatniego przejęcia. Jednak choć teraz nie mamy zamiaru przejmowania Bogdanki, to zastrzegamy sobie prawo do możliwości powrotu do tego pomysłu kiedyś w przyszłości, jeśli będą odpowiednie możliwości na rynku – mówił „Rz" Zdenek Bakala w wywiadzie kilka miesięcy temu. A zasobne w węgiel złoża Bogdanki są smakowitym kąskiem, zwłaszcza dla NWR. A to dlatego, że złoża czeskich kopalń spółki po prostu się powoli wyczerpują.

– Inicjatywę wezwania na Bogdankę oceniam jako świetny pomysł. Nie rozumiem jedynie, dlaczego Bakala nie doprowadził tego pomysłu do szczęśliwego zakończenia, oferując odpowiednio wyższą cenę – mówi Paweł Puchalski, szef analityków DM BZ WBK. – Wiadomo przecież, że zasoby kopalń czeskich są ograniczone, a Bogdanka byłaby dla NWR platformą dla wzrostu wydobycia, nie mówiąc już o dywersyfikacji ryzyka. Dlatego też pomysł wezwania na Bogdankę był w mojej ocenie doskonały. A odstąpienie od tego pomysłu, czyli brak zaoferowania wyższej ceny, oceniam jako fatalne – dodaje.

C jak Ciech

W ostatnich tygodniach pojawiły się informacje o tym, że NWR mógłby ogłosić wezwanie na Ciech. Zwłaszcza że w tym samym czasie BXR otworzył biuro w Polsce, a jego szef Rafał Sosna mówił w wywiadzie dla nas, że szykują się kolejne przejęcia, ale na szczegóły jest jeszcze za wcześnie.

Bakala – jak zwykle w takich sytuacjach – sprawy nie komentował. Jednak z naszych informacji wynika, że rozmowy z resortem skarbu były bardzo intensywne. Jak udało się nam ustalić, do tego wezwania raczej nie dojdzie.

Główny powód, dla którego Bakala nie sfinalizuje transakcji, to cena akcji, która stanęła na 20 zł za walor. Bakala kolejny raz nie chce zmienić zdania i obstaje przy 18–19,2 zł, więc nie liczy na powodzenie wezwania.

Zdaniem naszych rozmówców posiadacze akcji Ciechu mają słabą wiedzę o problemach finansowych firmy, a dodając do tego niedawny wzrost niemieckich cen gazu i spadek cen energii elektrycznej widać, że niemiecki biznes branży sodowej może obecnie generować negatywny EBITDA. – Banki komercyjne nie są zbyt chętne do rozmów: niektóre z nich zdają się być przekonane, że grudniowy termin wykupu obligacji jest problemem wyłącznie obligatariuszy i akcjonariuszy, o czym zdają się nie mieć pojęcia ani akcjonariusze, ani analitycy giełdowi, co pokazują ceny udziałów i ceny docelowe – mówi jeden z naszych rozmówców.

Dlaczego w sferze zainteresowań Zdenka Bakali pojawiła się spółka chemiczna? To póki co pozostaje tajemnicą. Zdecydowanie łatwiej, patrząc na jego aktywa medialne, było wytłumaczyć zainteresowanie spółką Presspublica, która jest wydawcą m.in. „Rzeczpospolitej" i „Parkietu" (Bakala interesował się kilka lat temu możliwością odkupienia pakietu akcji firmy od Skarbu Państwa).

D jak Dębieńsko

– Nie jestem w stanie wypowiedzieć się na temat potencjalnej inwestycji w Ciech, ale za to odstąpienie od prac w kopalni Dębieńsko, czyli ograniczenie nakładów inwestycyjnych w 2012 r. oraz poszukiwania partnerów dla inwestycji sugeruje, że być może dla pana Zdenka Bakali segment węglowy przestaje być kluczową działalnością – ocenia Paweł Puchalski.

O co chodzi z tym Dębieńskiem? W momencie giełdowego debiutu NWR zadeklarował dwie potencjalne inwestycje w nieczynne polskie kopalnie. Pierwszą z nich była reaktywacja niedziałającej od ponad dziesięciu lat kopalni Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach. Od ubiegłego roku trwają tam intensywne prace budowlane, do użytku oddana została już m.in. odnowiona cechownia.

NWR nie kontynuuje sprawy akwizycji Bogdanki. Wszyscy pamiętamy, jaka była ocena próby przejęcia. Jednak (...) zastrzegamy sobie prawo do możliwości powrotu do tego pomysłu w przyszłości, jeśli będą odpowiednie możliwości na rynku – mówi Zdenek Bakala

NWR Karbonia, spółka odpowiedzialna za polskie projekty NWR, przedstawiła dokładny harmonogram prac. Jednak przy okazji publikacji wyników za I kw. NWR podał, że wyda w tym roku nie 50, a 5 mln euro na prace w Dębieńsku. Spółka tłumaczyła oczywiście, że to tylko kwestia organizacyjna i techniczna, ale na rynku od razu pojawiły się informacje o tym, że po pierwsze sama nie udźwignie tego projektu, dlatego szuka wsparcia u naszych firm węglowych, a po drugie, że przeszacowała koszty inwestycji mówiąc o 0,5 mld euro, czyli ponad 2 mld zł.

Czy pierwszy węgiel z Dębieńska rzeczywiście wyjedzie w 2017 r., jak zapowiadano? Nie wiadomo, bo jak łatwo się domyślić Zdenek Bakala sam o tej inwestycji nie mówi. Wiadomo tylko, że nie ruszy zapowiadana na jesień tego roku budowa drugiej tzw. upadowej (pochylnia łącząca podziemie kopalni z powierzchnią, szybsza w realizacji i tańsza od klasycznego szybu), a to raczej opóźni inwestycję.

M jak Morcinek?

To kolejna litera w inwestycyjnym alfabecie Zdenka Bakali, ale chyba jednak najbardziej odległa i to bynajmniej nie ze względu na dalekie miejsce w samym abecadle.

Nieczynny zakład wydobywczy miałby być reaktywowany przy współpracy z Jastrzębską Spółką Węglową. Jednak na razie na deklaracjach się skończyło, choć rządy Czech i Polski dogadały się w kwestii wydobycia węgla przez granicę (dojście do węgla bowiem możliwe byłoby obecnie tylko od strony Czech).

– List intencyjny w sprawie ewentualnego zagospodarowania zasobów węgla w obszarze byłej kopalni Morcinek w Kaczycach podpisaliśmy w 2007 roku z inicjatywy NWR i nie było to dla nas priorytetowe zadanie. Zgodnie z zapisami listu do prac mamy włączyć się dopiero na etapie opracowywania projektu zagospodarowania złoża. Wcześniej strona czeska miała zająć się rozpoznaniem złoża, opracowaniem długoterminowego biznesplanu dla kopalni CSM i sporządzić stosowną dokumentację geologiczną. W tej chwili żadne rozmowy w tej sprawie nie są z nami prowadzone – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.

– Prace dotyczące projektu Morcinek odbywają się zgodnie z harmonogramem – usłyszeliśmy z kolei niedawno od NWR.

Czy coś z tego wyniknie? To wie chyba tylko sam Zdenek Bakala.

N jak niespodzianka

Jakie będą kolejne kroki miliardera w Polsce? Trudno to przewidzieć. Niektórzy analitycy sugerują, że będzie to w końcu J – jak JSW. Tyle że czeski inwestor stawia na te przedsięwzięcia, w których może mieć pakiet większościowy. A w Jastrzębiu wciąż ponad 50 proc. udziałów ma Skarb Państwa. Jednak może się to zmienić, bo po debiucie obowiązywał go tylko roczny lock-up na sprzedaż akcji. A ten termin minął 6 lipca.

– Na ten moment sytuacja JSW nie uległa zmianie. Spółka jest wpisana do planu prywatyzacji na lata 2012–2013, do którego została zgłoszona przez Ministerstwo Gospodarki – mówi „Parkietowi" Magdalena Kobos, rzeczniczka Ministerstwa Skarbu. – Jednak ograniczeniem, które obecnie nie pozwala zbyć kolejnych pakietów akcji spółki, jest strategia dla górnictwa węgla kamiennego, która zakłada utrzymanie przez Skarb Państwa pakietu większościowego w JSW. Resort skarbu zwrócił się w tej sprawie do resortu gospodarki z wnioskiem o zmianę strategii tak, aby była możliwość zejścia przez Skarb Państwa do poziomu zapewniającego sprawowanie władztwa korporacyjnego nad JSW, czyli do poziomu 34 proc. +1 akcja, o którym mowa w statucie – dodaje.

Czy w takim razie za kilka miesięcy znów usłyszymy o wezwaniu ze strony New World Resources? A może będzie odwrotnie? W końcu niedawno pojawiły się pogłoski, że to JSW mogłaby przejąć NWR. Choć obie firmy dementowały te doniesienia, to jak to z plotkami – w każdej jest ziarenko prawdy.

[email protected]

Biznesy Zdenka Bakali

W Polsce

Zagranicą

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza