Kierowany przez Wojciecha Buczkowskiego Komputronik, jak szereg innych rodzimych firm informatycznych, początki miał bardzo skromne. Wszystko zaczęło się od wspólnej pasji, czyli gier komputerowych, które pochłaniały każdą wolną chwilę prezesa i jego brata – Krzysztofa Buczkowskiego, który obecnie stoi na czele rady nadzorczej giełdowej firmy.
Pierwszym komputerem posiadanym przez rodzeństwo był Atari, na którym gry instalowało się z taśmy magnetofonowej. Potem przyszedł czas na tworzenie pierwszych, prostych programów komputerowych. Z czasem, w 1996 r., Wojciech Buczkowski zajął się również, razem z bratem, serwisem sprzętu IT. – Do godz. 16 naprawiałem komputery, a potem szedłem na zajęcia w Wyższej Szkole Zarządzania i Bankowości w Poznaniu – mówi prezes. Wybrał studia wieczorowe. Czesne (450 zł miesięcznie) opłacał z dochodów z firmy. Pierwsza siedziba Komputronika mieściła się w jednym pokoju o pow. 4 mkw, a magazyn był w garażu wynajmowanym od dziadka braci Buczkowskich.
Biznes się rozkręca
Niewiele później poznańska spółka zajęła się też montażem komputerów. W tamtym czasie popularne „składaki", dzięki niższej cenie, skutecznie walczyły ze znanymi światowymi producentami. Dlatego w 2000 r., kiedy Wojciech Buczkowski bronił pracy magisterskiej, Komputronik zatrudniał już blisko 40 osób, a jego siedziba miała 600 mkw. Prawdziwym kołem zamachowym dla Komputronika stało się jednak bankructwo JTT Computer, który splajtował wskutek błędnych decyzji fiskusa. Poznańska spółka zaczęła przejmować lokalizacje po jego sklepach i z czasem stała się monopolistą na wielkopolskim rynku z mocną ekspozycją w innych regionach.
Dalszy rozwój, w tym otwieranie nowych salonów, Komputronik postanowił finansować z pieniędzy zebranych z rynku kapitałowego. Wiosną 2007 r. poznańska firma bez problemów sprzedała inwestorom papiery za 55 mln zł. Lipcowy debiut również okazał się dużym sukcesem. Na starcie akcje spółki kosztowały po 49,9 zł, czyli o 28 proc. więcej niż na rynku pierwotnym. 13 lipca kurs ustanowił historyczne maksimum na poziomie 60,55 zł. Kolejne lata przyniosły jednak powolny spadek kursu, który obecnie nie przekracza 5 zł. Jeszcze w połowie września był poniżej 4 zł.
Branża w odstawce
Topniejące wyceny to problem większości spółek informatycznych, szczególnie zajmujących się niskomarżową dystrybucją i sprzedażą sprzętu IT. Rosnąca konkurencja miała fatalne wpływ na poziom marż w tym segmencie. Jego przedstawiciele, mimo wciąż rosnących obrotów, zarabiają wciąż tyle samo co kilka lat temu.