Miniony tydzień nie był już tak gorący, jeśli chodzi o napływ raportów finansowych spółek notowanych na warszawskim parkiecie. Sprawozdania opublikowało już tylko kilkanaście firm, chociaż nasze najnowsze zestawienie zaktualizowaliśmy również o prawie 50 spółek, które wyniki podało pod koniec poprzedniego tygodnia (w tym także w sobotę). Ogółem jest więc, co analizować.
Znacznie spokojniejszy strumień napływających raportów to konsekwencja tego, że minął już termin na publikację sprawozdań kwartalnych. Te firmy, które tego nie zrobiły, będą musiały w ciągu najbliższych dwóch tygodni pochwalić się raportami rocznymi, które mają tę zaletę, że poddane zostały ocenie audytorów. Ustawowe 80 dni związane z tym przywilejem upłynie w czwartek 21 marca (tydzień potem opublikujemy tradycyjny dodatek prezentujący szczegółowe zestawienia najnowszych wyników).
Banki w centrum uwagi
Stosunkowo mała liczba nowych (tym razem już tylko rocznych) raportów w minionym tygodniu nie oznacza wszakże, że ich waga gatunkowa była niewielka. W ostatnich dniach inwestorzy mieli okazję zapoznać się choćby z dokonaniami pokaźnego grona banków (PKO BP, Getin Noble Bank, BRE, ING BSK, BNP Paribas Polska), czyli najważniejszej branży na GPW. Łączny udział tych kilku banków w indeksie WIG to prawie 14 proc.
Jakie wnioski płyną z analizy? Niestety, jak widać na wykresach, napływ kolejnych raportów nie tylko nie zmienił, ale wręcz ugruntował dotychczasowy obraz sezonu wyników. Powiększyła się przewaga liczebna spółek, które w IV kwartale odnotowały pogorszenie rezultatów w porównaniu z IV kwartałem 2011 r. (w przypadku braku raportów kwartalnych wyniki za IV kwartał szacujemy w taki sposób: wynik roczny – narastający wynik za pierwsze trzy kwartały roku). Łącznie 64 proc. zestawionych przez nas przedsiębiorstw pokazało rezultaty gorsze niż przed rokiem. Jak już podkreślaliśmy wcześniej, jest to prosta konsekwencja cyklicznego spowolnienia gospodarczego.
Pod presją
Jednocześnie pocieszające jest, że struktura pogorszenia wyników nie wygląda ciągle aż tak źle. Na pogorszenie złożył się w zdecydowanej większości spadek zysków, choć trzeba przyznać, że stopniowo rośnie też odsetek firm notujących straty (obecnie jest ich 29 proc.). O presji związanej z osłabieniem wzrostu gospodarczego i wynikających z tego trudnościach ze zwiększaniem przychodów świadczy fakt, że zarobek udało się powiększyć jedynie co piątej spółce.