Skrzydlata limuzyna niemieckiej marki reprezentuje klasę średnią-wyższą i była przed pół wiekiem alternatywą dla mniej zamożnych kierowców, którzy nie mogli sobie pozwolić na luksusowy model W111. Seria W110 trafiła na rynek w 1961 roku i produkowana była przez siedem lat. Jej poprzednik jako pierwszy na świecie seryjny samochód był wyposażony w strefę kontrolowanego zgniotu. Opisywany tu model zasłynął z kolei jako pierwszy mercedes, którego poddano licznym testom zderzeniowym.
Mercedesy z tego okresu wyróżniały skrzydła, typowe dla amerykańskich aut, jednak potoczna niemiecka nazwa brzmiała „heckflosse", co znaczy „tylna płetwa". Poza sedanem w ofercie była wersja universal wagon, czyli kombi, wytwarzane od 1966 r. w Belgii przez firmę I.M.A. Malines. Łącznie powstało 628,3 tys. egzemplarzy modelu W110 i kilka z nich odnalazłem w Polsce.
Najtańsza dostępna oferta za wóz na chodzie, mogący cieszyć oczy i serce, wynosi 29 900 zł. To model z 1967 r., w niezłym, choć nie idealnym stanie, jednak z aktualnym przeglądem i dokumentami przygotowanymi do rejestracji.
Za 45 000 zł można stać się właścicielem czarnego mercedesa z 1963 r. Samochód jest po kompleksowej renowacji. Nowa jest tapicerka drzwi, foteli i kanapy, podobnie wykładzina i podsufitka. Zawieszenie i układ hamulcowy poddano kompletnej regeneracji. Auto wyposażone jest we wspomaganie układu kierowniczego i hamulcowego oraz 2-litrowy silnik i skrzynię manualną. Czeka na Śląsku. Ten sam właściciel proponuje też piękny czerwony model, wyceniony na 65 000 zł, również poddany pełnej renowacji. Tu pracuje już większy motor, 2,3 litra, współpracujący ze skrzynią automatyczną. Koneserom należy polecić jednak przede wszystkim mercedesa W 110 190 C z 1965 r., kosztującego 100 000 zł. I wartego tych pieniędzy.
– Został sprowadzony ze Szwecji trzy lata temu. Był sprawny, lecz w mojej ocenie wymagał całkowitej renowacji, którą wykonałem w swoim warsztacie. Auto zostało rozbrojone całkowicie, elementy konstrukcyjne wypiaskowane, zewnętrzne oczyszczone do gołej blachy. Wymieniłem podłogi kabiny pasażerskiej, progi, wzmocnienia wewnętrzne, podłogę bagażnika – opowiada Krystian Ziółkowski. – Przód pojazdu blacharsko był w stanie idealnym (pojazd bezwypadkowy). Silnik został rozbrojony całkowicie, do naprawy użyłem nowych części z serwisu mercedesa, na co posiadam faktury. Wymienionych jest bardzo wiele elementów, m.in.: przewody wysokiego napięcia, przewody hamulcowe, wodne oraz paliwowe, uszczelki szyb, drzwi i klapy tylnej. Nie sposób opisać wszystkich prac wykonanych podczas renowacji tego auta. Ogólnie rzecz ujmując, każdy element w mercedesie został rozkręcony, oczyszczony i jeżeli tego wymagał, zregenerowany – dodaje właściciel.