Reklama

Pytania do... Piotra Smolenia, prezesa Turbine Asset Management

Aktualizacja: 08.02.2017 10:40 Publikacja: 28.08.2013 06:00

Czy handel wysokiej częstotliwości (HFT) to technologiczny demon, który jest zagrożeniem dla tradycyjnych form inwestowania?

Na zachodnich rynkach od lat wykorzystuje się technologie informatyczne w handlu na giełdzie. Ten proces cały czas postępuje i HFT jest jego najnowszym rezultatem. Jest to bardzo zaawansowany sposób inwestowania, który jak każda nowość posiada swoje plusy i minusy.

Instytucje nadzoru nie nadążają za rozwojem technologii i nie są w stanie rzetelnie ich kontrolować

Zacznijmy od plusów.

Z uwagi na wysoką częstotliwość handlu HFT znacznie poprawia płynność, a co za tym idzie zmniejszają się spready, czyli koszty transakcyjne oraz zmniejsza się ryzyko, że pojedynczy inwestor może manipulować rynkowym kursem. Zwiększa się również efektywność rynku, ponieważ HFT stosują bardzo zaawansowane formy arbitrażu – ceny tych samych instrumentów na różnych rynkach szybko się wyrównują. Pozytywem są również zwiększone przychody giełd – większe wpływy prowizyjne oraz opłaty za usługi kolokacji.

Reklama
Reklama

A czego powinniśmy się obawiać?

Niepokój budzi brak całościowego spojrzenia na HFT. Instytucje nadzoru nie nadążają za rozwojem technologii i nie są w stanie rzetelnie ich kontrolować. Jak dotąd algorytmy HFT miały identyfikować nieefektywność rynku wynikającą z zachowań inwestorów. Teraz dochodzi już do tego, że niektóre fundusze budują algorytmy, które mają kopiować zachowanie innych algorytmów lub wysyłać błędne sygnały, by „oszukać" konkurencję. Takie postępowanie prowadzi do powstawania błędnego koła i zwiększa ryzyko gwałtownych załamań, jak słynny flash crash z maja 2010 r. Nadzór musi wypracować narzędzia, które będą monitorować te zjawiska i wyłapywać nadużycia.

Mówi się też, że dzięki HFT uzyskuje się lepszy dostęp do informacji.

To prawda. Dzięki usłudze kolokacji (montowanie serwerów w sąsiedztwie serwera giełdy) fundusze mogą uzyskać dane z arkusza zleceń szybciej niż przeciętny gracz. Mogą więc szybciej zareagować i dokonać lepszej transakcji. Poza tym, o ile w czasie spokoju na rynku HFT zwiększają płynność, to w sytuacjach skrajnych (nagłe załamanie, podwyższona zmienność itp.) bardzo szybko wycofują się z rynku i ta płynność znika.

Czy warszawska giełda zdaje sobie sprawę z tych zagrożeń?

Myślę, że tak. Na razie nie pojawiły się na naszym rynku fundusze wykorzystujące HFT, ale zarząd GPW już rozmawia z zagranicznymi interesantami. Na razie wszystko jest na etapie budowania modelu biznesowego, który uwzględnia również zadania instytucji nadzoru.

Parkiet PLUS
Mikołajkowy prezent dla kredytobiorców od RPP. Ale nie dla deponentów
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Parkiet PLUS
Czy polskie społeczeństwo w sferze finansowej postępuje uczciwie?
Parkiet PLUS
Inwestorzy nie boją się o obligacje deweloperów
Parkiet PLUS
Konsumpcja zaczyna hamować wzrost oszczędności
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Parkiet PLUS
Po dwóch latach Europejska Emerytura dała ponad 30-proc. stopę zwrotu
Parkiet PLUS
Miliardowe zyski banków. To ostatni tak dobry kwartał przed podwyżką CIT?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama