Buick jest najstarszym, wciąż działającym amerykańskim producentem samochodów i zarazem jednym z najstarszych na świecie. Należącą obecnie do koncernu General Motors markę założył w 1899 roku, a więc jeszcze w XIX wieku, David Dunbar Buick. Ten przedsiębiorczy Szkot, który do Ameryki przyjechał jako dziecko, nie od razu docenił rozwijającą się motoryzację. Pokaźnego majątku dorobił się na produkcji urządzeń sanitarnych, ponieważ jako odkrywca metody pokrywania żeliwa emalią został uznanym producentem nowoczesnych wanien kąpielowych.
Dość szybko zaczął jednak interesować się silnikami spalinowymi i jako zdolny konstruktor uruchomił produkcję stacjonarnych silników dla przemysłu morskiego i rolnictwa. Głównym sukcesem Buicka było opracowanie silnika górnozaworowego, znacznie mocniejszego niż stosowane wtedy powszechnie silniki bocznozaworowe. Stąd już tylko krok dzielił go od samochodów. Pierwszy powstał w 1902 roku. Początki marki były jednak trudne, konstrukcje Buicka, choć znakomite, były drogie i dopiero „wejście w biznes" William C. Duranta, w 1904 roku, uratowało firmę. Wpompowanie dużego kapitału przyniosło sukces, buicki sprzedawały się doskonale i to ich sukces sprawił, że Durant założył w 1908 roku koncern General Motors, skupiający czołowe amerykańskie marki, takie jak: Cadillac, Oldsmobile i Oakland (nazwę zmieniono potem na Pontiac), a potem również Chevrolet.
Jak widać, firma zaczynająca od emaliowanych wanien odcisnęła trwały ślad w motoryzacji. Teraz jest okazja, by zasiąść za kółkiem jednego z ciekawszych przedstawicieli tej marki – Buicka Master Six.
– Nadwozie otwarte osadzone jest na ramie z największym wówczas oferowanym rozstawem osi – 128 cali. W tej wersji karoseryjnej powstało w 1928 roku około 1300 egzemplarzy. Buick napędzany jest sześciocylindrowym silnikiem o pojemności 4,5 litra o mocy 80 KM. Napęd przekazywany na koła tylne za pomocą trzybiegowej przekładni ręcznej. Co do stanu: mechanicznie jest doskonale, auto odpala bez problemu, jedzie się nim bardzo przyjemnie, jak na ten rocznik jest dość żwawe. Wszelkie podzespoły mechaniczne i elektryczne są sprawne. Wizualnie: dawniejsza restauracja wykonana była bez zarzutu, nie ma konieczności poprawiania czegokolwiek w najbliższym czasie. Auto ma jedynie troszkę przyjemnej dla oka patyny – dodaje właściciel.
Ten wyjątkowy samochód ma też wyjątkowo ciekawe wyposażenie dodatkowe – składaną szybę dla pasażerów tylnej kanapy, sygnowany kufer, pełniący rolę bagażnika oraz poszycia boczne, wykonane z takiego materiału jak dach i umożliwiające poruszanie się w dowolnych (no, prawie dowolnych) warunkach pogodowych.