Nadal zbyt wielcy, by upaść

Aktywa największych amerykańskich banków mocno się zwiększyły od wybuchu kryzysu, a konkurencja się zmniejszyła. W przypadku nowego krachu bankowe molochy będą dużym problemem.

Publikacja: 24.03.2015 12:59

Nadal zbyt wielcy, by upaść

Foto: Bloomberg

Banki „zbyt wielkie, by upaść" były epicentrum kryzysu w 2008 r. Gdy upadek Lehman Brothers zachwiał światowym systemem finansowym, a w kolejce po państwową pomoc ustawiały się kolejne przerośnięte banki oddające się przez wiele lat dzikiej spekulacji i wszelkim możliwym rynkowym manipulacjom, można było słyszeć zapewnienia polityków i regulatorów, że problem instytucji finansowych „zbyt wielkich, by upaść" zostanie wyeliminowany. Nowe regulacje miały skłonić molochy z Wall Street do zmniejszenia operacji, podziałów i rozsądniejszego podejścia do ryzyka. Z myślą zapanowania nad „zbyt wielkimi, by upaść" była pisana ustawa Dodda–Franka, największa regulacyjna reforma od lat 30. Przez ostatnie lata o problemie „zbyt wielkich, by upaść" słyszeliśmy coraz rzadziej. Głównie dlatego, że te instytucje stały się „jeszcze większe, by upaść". Aktywa czterech największych amerykańskich banków zwiększyły się z 5,42 bln USD w pierwszym kwartale 2007 r. do 8,2 bln USD na koniec 2014 r. Ich aktywa powiększyły się więc, mimo kryzysu, zaostrzonych regulacji i całego politycznego zamieszania wokół „zbyt wielkich, by upaść", o sumę podobną do nominalnego PKB Francji.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy