Jesteśmy w stanie podnieść moce produkcyjne o 10 proc. w zasadzie bez nakładów i w szybkim czasie. Czy będzie to potrzebne? Wszystko będzie zależało od trzeciego i czwartego kwartału. Dla przykładu, w 2014 roku największe zamówienia spłynęły na przełomie września i października. Obecnie 11 tys. mkw. nowej hali produkcyjnej wykorzystujemy jako magazyn. Wyposażenie produkcyjne jest już zakupione, więc bardzo szybko możemy je uruchomić.
Dlatego pewnie bardziej zatrudniacie niż planujecie zwolnienia?
Zdecydowanie tak. Ma to związek z doskonałymi wynikami sprzedaży, które odnotowujemy w Niemczech, Wielkiej Brytanii, krajach skandynawskich czy na południu Europy. Dotychczas moce produkcyjne podnosiliśmy głównie przez inwestycje w park maszynowy. Dzięki obecności w SSE sukcesywnie wymieniamy urządzenia na najnowocześniejsze, w pełni zautomatyzowane. Niedawno podpisałem we Włoszech zamówienie o wartości ponad 5 mln zł na dostawę kolejnej partii maszyn. Na powierzchni 7 tys. mkw. uruchamiamy nową tłocznię, modernizujemy lakiernię.
Obecnie jesteśmy w stanie wyprodukować rocznie nawet 1,6 mln sztuk kuchni. W trakcie kilku lat wykonaliśmy ogromny postęp, zwiększając również efektywność produkcji na pracownika. Zatrudniamy nowe osoby, głównie do innych działów niż produkcja kuchni.
Jak choćby do produkcji styropianu, o czym było głośno kilka miesięcy temu...
Zakład produkcji styropianu kupiliśmy okazyjnie. Co więcej, znajduje się on zaraz za naszym ogrodzeniem. Przeszedł gruntowną modernizację. Produkcja ruszyła dwa miesiące temu i pracuje tam około 30 osób. Nadal funkcjonuje jako oddzielny podmiot, ale zostanie niedługo włączony do struktur grupy. Będzie też w 100 proc. pokrywał nasze zapotrzebowanie na styropian. Liczymy w tym zakresie na istotne oszczędności. Sami produkujemy też potrzebne do produkcji sprzętu grzejnego wiązki elektryczne, nadruki na szyby czy pokrętła. Rozpoczęliśmy własną produkcję na przekór trendowi przenoszenia tak wielu operacji jak się da na zewnątrz, do partnerów. Dzięki temu, że tak wiele rzeczy wytwarzamy sami, możemy szybciej zareagować na nagłe zapotrzebowanie, oszczędzamy pieniądze i zapewniamy w wielu przypadkach lepszą jakość.