Rekomendacyjny miszmasz

Wzięliśmy pod lupę raporty brokerów sprzed 12 miesięcy. Tylko nielicznym analitykom udało się trafnie przewidzieć ruch cen. Na które spółki obecnie warto postawić?

Aktualizacja: 06.02.2017 22:51 Publikacja: 01.08.2015 12:30

Rekomendacyjny miszmasz

Foto: Bloomberg

W ciągu ostatnich 12 miesięcy WIG zyskał niespełna 4 proc. To jednak nie znaczy, że w tym okresie na rynku kapitałowym działo się niewiele. W pierwszym kwartale 2015 r. indeksy mocno szły w górę, ale od maja obserwujemy konsekwentny spadek wycen. W tak zmiennym środowisku wyjątkowo trudno o trafne prognozowanie cen akcji. Sprawdziliśmy, jak poradzili sobie analitycy z poszczególnych biur maklerskich.

Z reguły ceny dla walorów wyznaczane są w horyzoncie 12-miesięcznym, więc wzięliśmy pod lupę raporty publikowane w sierpniu ubiegłego roku. Na rynek trafiło ich wówczas 61. Wnioski? Średnio kursy spółek z analizowanych raportów są teraz o 6,5 proc. wyżej, niż wynikałoby z zaleceń brokerów. Wydawać by się mogło, że to rewelacyjny wynik. Nic bardziej mylnego: ten wynik jest bowiem zasługą znoszenia się wysokich różnic in plus oraz in mi-nus.

Za trafioną rekomendację uznajemy taką, w której cena docelowa nie odbiega od aktualnego kursu o więcej niż 10 proc. Z naszych szacunków wynika, że ich odsetek sięga 22 proc. wszystkich raportów. Natomiast aż w 23 proc. przypadków różnica pomiędzy wyceną a obecnym kursem przekracza 50 proc. Normą na rynkach kapitałowych jest, że biura maklerskie częściej wydają rekomendacje pozytywne niż negatywne. Z comiesięcznych analiz sporządzanych przez „Parkiet" wynika, że średnio odsetek tych pierwszych to 60–70 proc. wszystkich zaleceń.

Co ciekawe, z analizy rekomendacji wydanych 12 miesięcy temu wynika, że tak samo często wyceny brokerów „rozjeżdżały" się in plus (czyli szacunki analityków były niższe niż obecna wycena akcji), jak in minus. – W pewnych okresach rekomendacje analityków mogą być traktowane jako dobra wskazówka do inwestowania. Kiedy? Tylko i wyłączenie wtedy, kiedy świat jest poukładany i łatwo przewidywalny. Czyli nie teraz – mówi Marcin Billewicz, prezes Copernicus Capital TFI. Dodaje, że obecnie wpływ na zmiany cen na rynkach ma tak wiele czynników, że prognozowanie w dłuższym terminie jest bliższe loterii.

Kilka strzałów w dziesiątkę

Trudno wyłonić jedno biuro maklerskie, którego wyceny okazały się najbardziej trafne. Praktycznie każde z nich ma na koncie zaskakująco celne rekomendacje, jak również takie, które zupełnie rozminęły się z rynkiem.

Dobrze wypada DM BOŚ, który 12 miesięcy temu poprzeczkę dla Emperii podniósł o 16 proc., do niemal 70 zł, i na takim mniej więcej poziomie obecnie utrzymuje się kurs. Broker trafnie oszacował też wycenę dla Banku BPH. Natomiast nie można tego powiedzieć już w przypadku Integera, dla którego wycena wynosiła 282,9 zł, a zalecenie brzmiało „kupuj". Walory tej spółki od czasu debiutu mocno podrożały, ale od 2014 r. obserwujemy solidną korektę. Kurs obecnie wynosi ok. 134 zł. Warto przy tym zauważyć, że DM BOŚ wprawdzie z Integerem „przestrzelił", ale i tak ostro obniżył swoją cenę docelową, ponieważ wcześniejsza przekraczała 360 zł. Gorzej wypada Wood, który 12 miesięcy temu również obniżył cenę docelową dla Integera, ale zdecydowanie mniej: do 351 zł z 364 zł. Podtrzymał rekomendację „kupuj".

Z wyceną dla Kęt trafił DM BZ WBK, a Millennium DM dla Apatora. Kilka celnych strzałów należy zapisać na konto DM BDM. Jego przedstawiciele niemal zgrali się z rynkiem, jeśli chodzi o wyceny dla takich spółek jak Robyg, Puławy czy Agora. Natomiast znacząco od bieżącego kursu różni się wycena dla Orlenu, jednak mocna zwyżka cen akcji tej spółki zaskoczyła chyba wszystkie biura maklerskie. Zarówno DM BDM, jak i np. DM mBanku wprawdzie miały dla Orlenu pozytywne zalecenia, jednak wzrost kursu znacząco przewyższył wskazywane przez analityków poziomy. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w przypadku restauracyjnego AmRestu. Jego walory zdrożały mocniej, niż wynikałoby to z fundamentów grupy.

Uwaga na aktualizację wycen

Trafnych rekomendacji nie brakuje w BM BGŻ. Przykładem mogą być zalecenia dla mięsnych spółek: Tarczyńskiego oraz ZM Henryk Kania. Akcje tej pierwszej analitycy wycenili na 12,43 zł, a drugiej na 2,62 zł. Kursy rzeczywiście podążyły we wskazanym przez brokera kierunku. Obecnie kurs Tarczyńskiego sięga 12,1 zł, a walory ZM Henryk Kania kosztują ok. 2,7 zł.

Analitycy zajmujący się daną spółką z reguły po jakimś czasie aktualizują swoje wyceny. Trzeba to mieć na uwadze, analizując trafność wycen po 12 miesiącach. W przypadku wspomnianych już mięsnych spółek również zaktualizowano zalecenia, a ceny docelowe poszły w górę. Rodzi się też pytanie, w jaki sposób badać trafność rekomendacji. Sprawdzanie cen akcji po 12 miesiącach niekiedy może być mylące. Jeśli analityk rzeczywiście dostrzegł mocno niedowartościowaną spółkę, to zdarza się, że w reakcji na wydaną rekomendację kurs eksploduje i w ciągu zaledwie kilku dni osiąga cenę docelową.

Błędem jest patrzenie na rekomendacje tylko pod kątem zalecenia (kupuj, sprzedaj, trzymaj, neutralnie) i ceny docelowej. Prognozy wyników na kolejne lata, perspektywy dla branży czy czynniki ryzyka – dopiero to wszystko daje całościowy obraz i pozwala inwestorom wyrobić sobie opinię o wycenie danej spółki. Niekiedy w raporcie możemy znaleźć naprawdę cenne informacje. Przykładem są wspomniane już prognozy. Przedstawiciele biur maklerskich, z którymi rozmawialiśmy, nieoficjalnie przyznają, że zarządy niejednokrotnie podają (w rozmowach z analitykami) tak szeroki zakres spodziewanych wyników, że śmiało można to uznać za prognozę (w raporcie te dane są przedstawiane jako szacunki brokerów).

Spółki z wysokim potencjałem

Wzięliśmy pod lupę raporty, które trafiły na rynek w trakcie ostatnich kilkunastu dni. Wyraźnie dominują pozytywne zalecenia. Analitycy BESI podnieśli cenę docelową dla akcji Kruka do 194,9 zł ze 112,3 zł, a wycena dla walorów Kredyt Inkaso poszła w górę do 40,4 zł z 27,7 zł. To oznacza spory potencjał wzrostowy, ponieważ obecnie kurs Kruka wynosi 174 zł, a Kredyt Inkaso niespełna 32 zł. Z kolei DM BOŚ podniósł ceny docelowe dla spółek z sektora chemicznego: Azotów, Puław oraz Polic. DM PKO BP zaleca kupno akcji Polenergii, a Trigon DM zwraca uwagę na LPP. W przypadku odzieżowej grupy w II półroczu spodziewana jest 20-proc. poprawa wyników operacyjnych.

Z kolei analitycy DM mBanku podnieśli rekomendację dla PZU do „akumuluj" z „trzymaj". W górę poszła też cena docelową. Analitycy zwracają uwagę, że w tym roku akcje ubezpieczyciela radzą sobie gorzej niż rynek. Wskazują też na sutą dywidendę. Ich zdaniem przez kolejną dekadę PZU będzie wypłacać akcjonariuszom co najmniej 90 proc. zysku netto.

[email protected]

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy