Po trzech spadkowych tygodniach z rzędu ten miniony w końcu przyniósł wzrost głównych indeksów GPW. W ciągu ostatnich pięciu sesji WIG20, WIG, mWIG40 i sWIG80 wzrosły odpowiednio o 5,8 proc., 4 proc., 1 proc. i 0,2 proc. Już na wstępie warto zaznaczyć, że z technicznego punktu widzenia te zwyżki nic nie zmieniają. Jest to tylko korekta w dominującym trendzie spadkowym i o zmianie jego kierunku na razie nie może być mowy.
Z fundamentalnego punktu widzenia w ubiegłym tygodniu sprzyjały nam nastroje na zagranicznych rynkach. Niemiecki DAX wzrósł od wtorku do czwartku z 10 139 pkt do 10 738 pkt, a amerykański S&P 500 od poniedziałku do środy zyskał około 70 pkt. Wydarzeniem tygodnia na pewno była środowa decyzja Fedu o podniesieniu stóp procentowych o 25 pkt bazowych. Analitycy uważają, że ta decyzja była już zdyskontowana w cenach, więc nie mogła mieć istotnego wpływu na notowania akcji. Okazało się jednak, że impulsem zakupowym były projekcje makroekonomiczne amerykańskich władz monetarnych oraz wypowiedzi Janet Yellen. Prognoza wzrostu gospodarczego została podwyższona i padły sugestie, że tempo podwyżek stóp w latach 2017 i 2018 będzie łagodniejsze, niż zakładano dotychczas. O ile w USA paliwa do zwyżek wystarczyło tylko do końca środowej sesji, o tyle w Warszawie optymizm utrzymał się do końca tygodnia.
WIG20 ma za sobą cztery wzrostowe sesje z rzędu. Indeks przebił opór 1800 pkt i w porywach wzrósł do 1869 pkt. Patrząc na jego wykres z szerszej perspektywy czasowej, widać wyraźnie, że ta zwyżka to tylko techniczne odreagowanie ostatnich spadków. Stroną dominującą na naszym rynku – zarówno w segmencie blue chips, „misiów", jak i na całym szerokim rynku – wciąż są „niedźwiedzie". Podstawą do zmiany tego negatywnego układu sił w przypadku WIG20 byłoby prawdopodobnie przebicie psychologicznego oporu 2000 pkt. Taki ruch dałby szanse powrotu w obszar długoterminowej konsolidacji. Dla wskaźnika szerokiego rynku natomiast silną strefą oporu jest przedział od 48 000 pkt do 50 000 pkt. Istotnymi oporami dla mWIG40 i sWIG80 są z kolei odpowiednio 3600 pkt oraz 13 000 pkt. Czy możliwe jest dojście do tych pułapów przed świętami?
Wiele zależy od nastrojów zagranicznych i aktywności inwestorów. We wtorek i środę publikowane są ważne dane z USA, które mogą stanowić silne impulsy (PKB, zamówienia, sprzedaż domów). Ponadto S&P 500 i DAX zanotowały pod koniec ubiegłego tygodnia spadki, co daje przestrzeń do odreagowania. Warto też dodać, że w drugiej części piątkowej sesji na GPW indeksy mocno zwyżkowały w towarzystwie wysokich obrotów. To również może pokazywać, że popyt, mimo kilku wzrostowych sesji, wciąż ma potencjał do działania.