Domy maklerskie wybierają blue chips do portfela na 2016 r.

Ostatnie sesje poprawiły nieco miesięczne statystyki indeksów. Nie zmienia to jednak faktu, że WIG20 zamknął styczeń pod kreską. Analitycy typują spółki, na które warto zwrócić uwagę w tym roku.

Publikacja: 03.02.2016 10:00

Domy maklerskie wybierają blue chips do portfela na 2016 r.

Foto: Bloomberg

Styczeń był dziewiątym z rzędu spadkowym miesiącem dla WIG20, który od majowego szczytu stracił już 30 proc. Prognozy analityków dotyczące poziomu WIG i WIG20 na koniec roku standardowo się od siebie różnią. DM BPS spodziewa się poziomów 43 622 pkt i 1703 pkt dla WIG i WIG20. Większymi optymistami są analitycy CDM Pekao, którzy zakładają na koniec roku wynik 52000 pkt dla WIG oraz 2050 pkt dla WIG20. Zapytaliśmy maklerów, na które spółki z grupy blue chips warto stawiać w tym roku, a od których lepiej trzymać się z daleka.

PZU i Asseco Poland z potencjałem

Według analityków Haitong Banku oraz DM Banku BPS w 2016 r. warto mieć w portfelu akcje Asseco Poland. – W tym niepewnym czasie postawiłbym na Asseco, które prezentuje stabilny wzrost portfela zamówień głownie dzięki ekspozycji na spółki zagraniczne. Mocny dolar jak najbardziej pomaga firmie, gdyż jej główna lokomotywa, czyli spółka Formula Systems, raportuje wyniki w tej walucie – twierdzi Konrad Księżopolski, szef analityków w Haitong Banku. – Poza tym Asseco powinno płacić bardzo przyzwoitą dywidendę ze stopą dywidendy na poziomie około 5 proc. – dodaje ekspert. Marcin Stebakow, dyrektor Departamentu Analiz DM Banku BPS, zwraca uwagę, że przejęcia spółek Infovide Matrix i Excitos oraz umocnienie się dolara względem złotówki powinny wpłynąć na wzrost zysku netto w ujęciu rocznym w IV kwartale 2015 r. o 50 proc. Średnia cena z rekomendacji analityków wydanych w styczniu opiewa na 68,6 zł, co implikuje ponad 20-proc. potencjał do wzrostu kursu akcji.

Zdaniem ekspertów DM BDM, CDM Pekao, Millennium DM również akcje PZU mają duży potencjał do wzrostu. – W obecnej wersji ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych, która będzie obowiązywała od początku lutego tego roku, nie ma wyłączeń z podstawy kapitałów własnych ani aktywów w postaci skarbowych papierów wartościowych, jak w przypadku banków. Co ważniejsze, nie są wyłączane z opodatkowania rezerwy techniczno-ubezpieczeniowe, co oznacza pośrednie opodatkowanie składek, czyli przychodów – mówi Piotr Kaźmierkiewicz, analityk CDM Pekao. Jak twierdzi, krótki czas trwania umów może wpłynąć na przerzucenie kosztów podatku na klientów. – Powinno to pozwolić PZU powrócić do właściwej rentowności z końcem tego roku. Daje to nadzieję na odwrócenie negatywnego nastawienia i rozpoczęcie relatywnej siły względem WIG20 w drugiej połowie roku – przekonuje ekspert. Analitycy DM BDM i Millennium DM zwracają natomiast uwagę na atrakcyjną dywidendę. W ostatnich latach stopa dywidendy dla akcji ubezpieczyciela wynosiła około 6–7 proc. Średnia cena z trzech rekomendacji wydanych w styczniu dla PZU to 40,16 zł. W piątek po południu akcje ubezpieczyciela kosztowały 32,20 zł.

Spółki energetyczne nadal pod presją

W kolejnych miesiącach pod presją podaży w dalszym ciągu mogą być akcje spółek energetycznych. – Pozostajemy negatywnie nastawieni wobec polskiej energetyki. Planowane zaangażowanie w ratowanie górnictwa, gorsze ceny energii w 2016 r., mniejsze darmowe alokacje na CO2, niższe wyniki w dystrybucji – te czynniki będą ciążyły notowaniom spółek energetycznych w tym roku – mówi Księżopolski. Analitycy DM BDM oraz CDM Pekao wskazują, że wyjątkowo słabo mogą zachowywać się notowania Tauronu. – Biorąc pod uwagę potrzeby budżetowe i zachowanie polityki dywidendowej spółki w tym roku oraz fakt, że przepływy operacyjne ledwo pokrywają potrzeby inwestycyjne, na horyzoncie pojawia się ryzyko konieczności podniesienia kapitału. Wątpliwe jest również to, czy Tauronowi uda się zachować ciągłość polityki dywidendowej po 2016 r. – mówi Kaźmierkiewicz. – Może to być źle przyjęte przez część inwestorów i doprowadzić do zmiany nastawienia do spółki w ramach sektora – zauważa. Analitycy CDM Pekao zwracają natomiast uwagę na Energę. Ich zdaniem ryzyko polityczne wydaje się być już wycenione w aktualnym kursie akcji. Spółka planuje wypłacić 1,2 zł dywidendy na walor, co implikuje około 9-proc. stopę dywidendy. – Powinno to zostać dostrzeżone przez inwestorów portfelowych w warunkach utrzymywania się niskich poziomów rentowności obligacji – zauważa Kaźmierkiewicz.

Kupować czy nie?

Szacunki analityków dotyczące zachowania kursu Cyfrowego Polsatu w 2016 r. znacząco się od siebie różnią. Zdaniem analityków Haitong Banku walory spółki w tym roku powinny zachowywać się lepiej niż WIG20. Zupełnie innego zdania są natomiast eksperci z CDM Pekao, według których nie warto mieć w portfelu akcji Cyfrowego Polsatu. – Przy obecnej cenie, z perspektywą na cały rok, ciekawą inwestycją wydaje się także Cyfrowy Polsat, który z każdym kwartałem powinien pokazywać coraz wyższe synergie, zarówno przychodowe, jak i kosztowe związane z połączeniem z Polkomtelem. Pewnym ryzykiem jest możliwa presja cenowa na usługę LTE, kiedy zostanie rozwinięta przez wszystkie telekomy po alokacji pasma 800MHz. Ale nawet uwzględniając to ryzyko, obecna cena akcji ma potencjał do wzrostu – mówi szef analityków Haitong Banku. – W trzecim kwartale spółka zaraportowała 25 proc. niższy wynik, niż oczekiwał rynek. Spowodowane było to kosztami premii za wcześniejszy wykup obligacji. Ogólnie baza abonencka Cyfrowego Polsatu, zgodnie z wcześniejszym trendem, się kurczy, przy jednoczesnym wzroście penetracji usługami. Spółka jest wysoko zadłużona i nie jesteśmy przekonani co do tego, że w najbliższej przyszłości pojawi się propozycja dywidendy. Co więcej, przypisujemy jednak większe prawdopodobieństwo wydarzeniom, które mogłyby skutkować wypływem gotówki, co mogłoby zepchnąć kurs poniżej 20 zł za akcję – argumentują analitycy CDM Pekao. Według średniej z dwóch rekomendacji wydanych w styczniu akcje Cyfrowego Polsatu powinny kosztować 25,25 zł, czyli o 20 proc. więcej niż podczas piątkowych notowań.

[email protected]

Pytania do Marcina Materny, dyrektora departamentu analiz Millennium Domu Maklerskiego

W styczniu chińska giełda straszyła globalne rynki akcji. Wiadomości płynące z Państwa Środka dalej będą spychały globalne indeksy w dół?

Trudno powiedzieć – raczej spodziewałbym się dużych ruchów cenowych w górę. W przypadku Chin fundamenty już dawno przestały grać rolę, jeśli chodzi o tamtejszą giełdę, a inwestorzy reagują na to, co zamierza zrobić bądź robi tamtejszy rząd. Ruchy cenowe są gwałtowne, bo emocje biorą górę nad rozsądkiem. Raz przeważa pogląd, że Chiny to wkrótce będzie wielkie mocarstwo ekonomiczne – i wtedy giełda rośnie, innym razem wydaje się, że są na krawędzi poważnego kryzysu finansowego – wtedy mamy do czynienia z gwałtownymi spadkami. Moim zdaniem taka sytuacja się nie zmieni.

Styczeń jest dziewiątym z rzędu spadkowym miesiącem dla WIG20. Wyceny największych warszawskich spółek są już atrakcyjne?

Byłyby atrakcyjne już od dłuższego czasu, gdyby nie działania polityków. Kto wie, co mają w zanadrzu obecnie rządzący – rok temu nie mówiło się o podatku bankowym, podatku od supermarketów czy przewalutowaniu kredytów we frankach po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu. Kwartał temu nikt nie pomyślał, że spółki, w których Skarb Państwa ma duże udziały, istnieją w zasadzie po to, aby wspierać politykę ekonomiczną rządu. Trudno powiedzieć, jakie nowe pomysły przyniosą najbliższe miesiące. Z tego punktu widzenia trudno ocenić, czy spółki są już atrakcyjne, czy to może wciąż dobry moment do sprzedaży, bo za chwilę będzie jeszcze taniej.

Pomysły polityków najmocniej zdołowały notowania spółek energetycznych i banków. Akcje tych emiterów najgorsze mają już za sobą?

Nie znamy kształtu ustawy frankowej, więc trudno ocenić, czy najgorsze już za bankami. Poza tym nie wiemy, jak na wyniki wpłynie podatek – mowa o wtórnych efektach jego wprowadzenia, nie o samej kwocie do zapłacenia. Przykład z Węgier nie napawa optymizmem. Co do energetyki – podobnie – czy można zapewnić inwestorów, że z powodu nieadekwatnych cen węgla na rynkach światowych nie zostanie za chwilę wprowadzony „kurs sprawiedliwy" i elektrownie będą zmuszone kupować węgiel drożej niż obecnie albo zostaną wprowadzone utrudnienia w ewentualnym imporcie tego surowca i będziemy mieli do czynienia ze sztucznym wzrostem cen?

W styczniu notowania małych i średnich spółek zachowują się równie słabo jak blue chips. Inwestorzy obawiają się demontażu OFE?

Na Węgrzech dokonano demontażu systemu funduszy emerytalnych, więc i u nas spodziewałbym się pomysłów na lepsze wykorzystanie zebranych tam aktywów. Być może jednak OFE są traktowane jako środki na czarną godzinę i dopóki budżet nie znajdzie się w realnej potrzebie, system nie będzie rozmontowany. Spodziewałbym się rozpoczęcia takich dyskusji już przy najbliższym okienku transferowym, więc tu nie jestem optymistą. Niemniej jednak, gdyby doszło do jakiejś formy umożliwienia członkom powrotu do ZUS wraz z aktywami i na ten krok zdecydowałby się stosunkowo niewielki odsetek klientów, wcale nie jestem pewien, czy bardziej nie ucierpiałyby duże spółki – małe, jako niesprzedawalne, i tak nie mogłyby być spieniężone, a w celu przekazania np. 30 proc. aktywów najłatwiej byłoby sprzedać największe podmioty.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?