Na giełdach zwyżki, ale bez przełomu

Obawy związane z kondycją globalnej gospodarki pozostają aktualne. Klucze do poprawy nastrojów dzierżą banki centralne.

Publikacja: 20.02.2016 15:20

We Frankfurcie najmocniej w górę szły akcje banków (m.in. Deutsche Banku) i koncernów motoryzacyjnyc

We Frankfurcie najmocniej w górę szły akcje banków (m.in. Deutsche Banku) i koncernów motoryzacyjnych, w Londynie – spółek surowcowych.

Foto: Archiwum

Dynamiczne zwyżki indeksów na większości giełd oddaliły zagrożenie pogłębieniem przeceny, jednak trudno jeszcze mówić o jego definitywnym zażegnaniu. Pytania o kondycję globalnej gospodarki wciąż pozostają aktualne. Wszystko w rękach banków centralnych.

To tylko odreagowanie

Choć na światowych giełdach ostatnie dni stały pod znakiem zdecydowanych zwyżek, nie mają one solidnych podstaw, poza chęcią odreagowania przeceny. We Frankfurcie najmocniej w górę szły akcje banków i koncernów motoryzacyjnych. W Londynie głównie spółki surowcowe, w Nowym Jorku stawka liderów była bardziej zróżnicowana. Sytuacja głównych indeksów jest jednak podobna. DAX zatrzymał się w miniony czwartek pod poziomem 9500 pkt, ale optymizm mógłby się pojawić dopiero jakieś 500 pkt wyżej. S&P500 sforsował 1900 pkt, jednak byki dalszych szans mogłyby upatrywać po przekroczeniu 1950 pkt. Nikkei, po poniedziałkowym skoku o ponad 7 proc., z trudem trzyma się powyżej 16 000 pkt, a zapał do kontynuacji rajdu zdecydowanie się zmniejszył. W Szanghaju marzenia o powrocie w okolice 3000 pkt wciąż są dość odległe od realizacji. MSCI Emerging Markets walczy o utrzymanie się w pobliżu szczytu z końca stycznia, ale w czwartek widać było spadek popytu na ryzyko, czego dowodziła sięgająca niemal 2 proc. zwyżka notowań złota i dynamiczny wzrost cen obligacji skarbowych.

Pesymizm w kwestii trwałości ostatnich zwyżek na rynkach akcji i surowców deklaruje większość znanych ośrodków analitycznych, a powodów do optymizmu nie dają ani dane makroekonomiczne, ani prognozy dotyczące globalnej gospodarki. OECD w czwartkowym raporcie nie tylko obniżył znacząco oczekiwania wobec dynamiki PKB Niemiec i Stanów Zjednoczonych na obecny i przyszły rok, ale podkreślił, że dla poprawy koniunktury konieczna jest koordynacja polityki pieniężnej i gospodarczej. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że cały ciężar odpowiedzialności wciąż spoczywa na tej pierwszej. Bank Japonii, Ludowy Bank Chin i Europejski Bank Centralny robią co mogą, a Fed to, co musi, ustępując pod presją sytuacji na rynkach finansowych. Arsenał banków centralnych jest już jednak na wyczerpaniu i tylko patrzeć, jak ujemne stopy procentowe staną się powszechnym standardem. O reformach strukturalnych słychać tylko w Chinach i w Polsce. Na efekty trzeba będzie jednak poczekać, a nikt inny nie kwapi się, by podążyć tym tropem.

WIG20 między bankami a energetyką

Po kilkudniowych nieśmiałych przymiarkach do sforsowania przez indeks naszych największych spółek poziomu 1800 pkt miniona środa przyniosła wreszcie zdecydowany atak byków. Sięgająca 3,6 proc. zwyżka to najbardziej spektakularny ruch od niepamiętnych czasów. Jego znaczenie może być tym większe, że towarzyszył mu znaczący wzrost obrotów. Na nerwowym rynku do tego typu sygnałów należy jednak podchodzić z dużą ostrożnością. W ostatnich miesiącach trzykrotnie mieliśmy do czynienia ze zwiększoną aktywnością inwestorów, ale jej konsekwencje były krótkotrwałe i nie przyniosły przełomu.

Obawy, że podobnie może być i tym razem, pojawiły się już dzień później. WIG20 kontynuował zwyżkę tylko do połowy sesji, po czym ruszył w przeciwnym kierunku, z trudem unikając zejścia pod kreskę. Można się spodziewać, że okolice 1900 pkt będą kolejną trudną do pokonania barierą, a nastroje zarówno w Warszawie, jak i na głównych giełdach są na tyle chwiejne, że nie ma pewności, czy w najbliższym czasie będzie okazja, by się z tym poziomem zmierzyć. Tym bardziej że od 20 stycznia indeks zyskał już ponad 10 proc., co może skłaniać część inwestorów do realizacji zysków.

Ciekawie prezentuje się branżowy układ sił, także w ramach indeksu największych spółek. WIG Surowce z 25-proc. zwyżką jest w ostatnich tygodniach zdecydowanym liderem. Akcje KGHM zyskały od 20 stycznia 27 proc., przy silnym wsparciu notowań surowców. Kontrakty na miedź wzrosły co prawda zaledwie o 6 proc., ale srebro podrożało o ponad 12 proc. W obu przypadkach tendencja ta utrzymuje się od kilku tygodni, co może świadczyć o jej bardziej trwałym charakterze.

Tuż za spółkami surowcowymi plasuje się WIG Banki, z 17-proc. zwyżką oraz spektakularnymi w ostatnich dniach zwyżkami części walorów. Tu sytuacja jest bardziej skomplikowana i niepewna. Dobra passa wynika bowiem głównie z faktu, że akcje banków należą do najmocniej przecenionych, oraz z niewiary w przyjęcie zaproponowanych przez prezydenta rozwiązań dotyczących kredytów we frankach. Fala krytyki i ostrzeżeń przed konsekwencjami ich przewalutowania po „kursie sprawiedliwym" każe przypuszczać, że skończy się na strachu. Ale czy to wystarczy, by inwestorzy polubili papiery banków w kontekście perspektywy trwałego pogorszenia się wyników finansowych sektora i zagrożeń związanych z kondycją banków spółdzielczych i SKOK?

Czwartkowa mocna przecena spółek energetycznych przypomniała o problemach tej branży, a przede wszystkim uświadomiła, jak kruche i niepewne mogą być rachuby na kontynuację polityki dywidendowej. Zmienność sygnałów, wysyłanych w tej kwestii przez przedstawicieli rządu, nie wróży spokojnego snu posiadaczom „energetycznych" papierów i kojarzy się z podobnymi deklaracjami dotyczącymi podatku od wydobycia, które miotały notowaniami akcji KGHM.

Interesująco wygląda porównanie sytuacji WIG20 i wskaźnika średnich spółek. Mimo kłopotów i wątpliwości ten pierwszy w miniony czwartek znalazł się przez moment bardzo blisko lokalnego szczytu z 29 grudnia ubiegłego roku, uformowanego w wyniku 8-proc. „rajdu Świętego Mikołaja". Indeksowi średniaków po czwartkowej sesji do podobnego osiągnięcia brakowało jeszcze 3,5 proc. Wbrew pozorom nie jest on wcale w gorszej pozycji. Dla poprawy technicznego obrazu wystarczyłoby mu „zakotwiczenie się" powyżej 3500 pkt, co jest w zasięgu możliwości w najbliższym czasie, nawet gdyby wcześniej miało dojść do korekcyjnego cofnięcia w okolice 3400 pkt. Warto zwrócić uwagę, że również w przypadku mWIG40 mamy do czynienia z bardzo wyraźnym wzrostem obrotów. Przy tym aktywność inwestorów zwiększa się zdecydowanie w fazie osiągania przez indeks lokalnych dołków, co może sugerować gotowość podbierania przecenianych akcji. Choć mWIG40 jest o wiele bardziej zdywersyfikowany branżowo niż WIG20, to jednak spory wpływ na jego zachowanie mają akcje banków. I tak było w ostatnich dniach, zarówno w kontekście rosnących obrotów, jak i skali zwyżki indeksu, za którymi stały głównie walory Getin Noble, ING, Handlowego i Millennium. Ewentualne pogorszenie się ich notowań może postawić pod znakiem zapytania scenariusz trwałego ruchu w górę.

Ropa mrożona na szczycie

Choć można odnieść wrażenie, że w ostatnich dniach giełdy, a w szczególności Wall Street, nieco mniej emocjonalnie reagują na to, co dzieje się na rynku ropy naftowej, inwestorzy wciąż uważnie obserwują i notowania surowca, i wydarzenia mogące mieć na nie wpływ. A dzieje się w tej kwestii sporo. Uporczywie pojawiające się od pewnego czasu spekulacje i pogłoski, dotyczące ewentualnego porozumienia największych producentów w sprawie kontroli wydobycia, częściowo znalazły potwierdzenie. W miniony wtorek oficjalnie potwierdzono zawarcie warunkowego zamrożenia wydobycia na obecnym poziomie. Wiążą się z tym jednak trzy problemy. Pierwszy wiąże się z tym, że „warunkowość" świadczy o nieufności głównych partnerów wobec ich deklaracji. Drugi polega na tym, że zamrożenie dokonywane jest przy wydobyciu znajdującym się na rekordowo wysokich poziomach, a o redukcji na razie nie ma mowy. Trzeci to postawa Iranu, który zamierza zamrozić wzrost dopiero wówczas, gdy wydobycie osiągnie poziom sprzed wprowadzenia sankcji. W efekcie notowania surowca WTI trzymają się nieco powyżej 30 dolarów za baryłkę, a Brent nie może przebić się powyżej 35 dolarów, co zasadniczo nie stanowi wielkiego przełomu. Niemniej jednak sam fakt, że jakiś konsensus udało się producentom osiągnąć, może uspokoić sytuację na rynku.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie