Ten rok będzie kolejnym rokiem niespełnionych nadziei na wzrost popytu na materiały budowane w naszym kraju. Wszystko za sprawą opóźniających się inwestycji infrastrukturalnych współfinansowanych ze środków unijnych. Piotr Widawski, prezes Izolacji Jarocin, spółki specjalizującej się w produkcji pap i asfaltów, uważa, że projekty infrastrukturalne wspierane przez Unię mocniej wystartują dopiero w przyszłym roku. – Na tę sytuację patrzę umiarkowanie pesymistycznie, gdyż popyt na materiały budowlane, również oferowane przez nas, będzie mniejszy, niż pierwotnie oczekiwaliśmy. Nie sądzę też, aby w najbliższych latach nastąpiła taka kumulacja prac budowlanych i popytu, które przypominałyby sytuację sprzed Euro w 2012 r. – mówi Widawski. Nie spodziewa się zatem boomu na materiały budowlane, lecz raczej stabilnego wzrostu. Mimo to niewielkie zwyżki mogą nastąpić też w tym roku.
– Dziś dużym problemem dla naszej branży jest rosnąca konkurencja wyrobów ze Wschodu. Tamtejsi producenci mają na swoim rynku dostęp do tanich surowców, z których wytwarzają papy i sprzedają u nas, podczas gdy my musimy kupować surowce znacznie drożej na lokalnym rynku lub je sprowadzać, ale po cenach powiększonych o wysokie cła – zaznacza Widawski.
Sprzedaż będzie rosnąć
Zarząd Libetu, największego w kraju producenta kostki brukowej, ocenia, że w tym roku popyt na materiały budowlane, które oferuje grupa, utrzyma się raczej na stabilnym poziomie. – Nie wykluczamy spadków w segmencie produktów standardowych, ze względu na brak finansowania ze środków unijnych z nowej perspektywy. W przypadku produktów premium (droższe i lepszej jakości – red.) spodziewamy się natomiast, że ich sprzedaż oraz udział w wynikach ogółem będą nadal rosnąć – mówi Thomas Lehmann, prezes Libetu.
Dodaje, że największe zapotrzebowanie na materiały z segmentu standardowego nastąpi wtedy, gdy wykańczane będą inwestycje infrastrukturalne finansowane z obecnej perspektywy unijnej. W grupie Libet o wysokości osiąganych przychodów i zysków decydują jednak wyroby premium i to na ich rozwój zarząd stawia duży nacisk. – Widzimy, że właśnie przychody z tej kategorii produktów mogą rosnąć najszybciej. Obecnie produkty premium stanowią ponad 40 proc. całej sprzedaży – twierdzi Lehmann. Zauważa, że grupa konsekwentnie inwestuje w rozwój tej oferty. W tym roku wszystkie nowości, jakie wprowadzono, stanowiły właśnie produkty premium.
W tym roku na wzrost sprzedaży wszystkich oferowanych grup wyrobów w Polsce i na rynkach zagranicznych liczy grupa Ferro. – O tym, jakie uzyskamy wyniki w kraju, będzie decydować skłonność Polaków do przeprowadzania remontów mieszkań i domów. Dużo mniejsze znaczenie ma dla nas sytuacja na pierwotnym rynku mieszkaniowym – mówi Artur Depta, wiceprezes Ferro. Dodaje, że około 80 proc. sprzedaży baterii łazienkowych związane jest z remontami, a więc rynkiem wtórnym, a nie pierwotnym.