Wicepremier Mateusz Morawiecki zapowiedział budowę polskiego kapitału. To dobry czy zły pomysł?
Diagnoza planu budowy polskiego kapitału jest trafna. Polska ma niekorzystną pozycję inwestycyjną netto. Oznacza to, że zagraniczni inwestorzy, którzy wcześniej zainwestowali nad Wisłą, mają znacznie wyższe zyski niż Polacy, którzy zainwestowali za granicą. Wyglądałoby to zupełnie inaczej, gdyby poziom oszczędności, a więc wartość zgromadzonego polskiego kapitału, był wyższy. Niestety, Polacy na razie nie oszczędzają w wystarczającym stopniu, co może mieć poważne długofalowe konsekwencje. Po pierwsze, przeciętny Kowalski powinien mieć finansową poduszkę bezpieczeństwa na czarną godzinę. Do tego dochodzi demografia, która jest nieubłagana – będziemy żyć coraz dłużej, co oznacza, że więcej lat spędzimy na emeryturze. Jeżeli chcemy mieć pieniądze na godne życie po zakończeniu aktywności zawodowej, to każdy z nas powinien również samodzielnie odkładać. Należy pamiętać, że według założeń reformy z 1999 roku świadczenie z ZUS to pierwszy filar – miało stanowić tylko część emerytury. Dlatego właśnie kluczowe jest długoterminowe zaangażowanie indywidualnie gromadzonego kapitału, co w przyszłości przełoży się na wyższe świadczenia emerytalne. Po drugie, oszczędności prywatne są ważne dla bezpieczeństwa finansowego Polski. Lepiej jest, kiedy rząd pożycza pieniądze na finansowanie potrzeb budżetowych od obywateli własnego kraju niż od inwestorów zagranicznych. Globalny kapitał w momentach zawirowań na rynkach finansowych może wycofać swoje pieniądze z Polski albo żądać wysokiej premii za ryzyko. Po trzecie w końcu, jeśli oszczędności Polaków są inwestowane bardziej wszechstronnie, to mogą wspierać rozwój gospodarki. Taki kapitał znajduje się właśnie na giełdzie, zaś OFE są istotnym uczestnikiem rynku kapitałowego.
Krytycy OFE twierdzą, że zamiast inwestować w akcje, pieniądze emerytów powinny być wydane już dziś, np. na nowe drogi, szpitale. Albo zapewnić finansowanie programu 500+.
Sama konsumpcja nie nakręci gospodarki, jeśli nie będzie poparta inwestycjami. A inwestycje tworzą przedsiębiorcy. Ważne, żeby zgromadzone oszczędności były inwestowane w firmy, które dzięki temu zwiększą swoje zyski i napędzą gospodarkę.
Plan Morawieckiego zakłada, że od przyszłego roku OFE przestaną istnieć.