Lorenzi: Nieszczególnie zresztą widać w gospodarce jakiś cykl. W ramach cyklu koniunkturalnego po recesji powinno następować wyraźne ożywienie. Tymczasem w USA tego nie było. Dwa lata po kryzysie gospodarka zaczęła rosnąć w tempie około 2 proc. rocznie i tak jest do dziś.
Większość tendencji, na które wskazują panowie w książce, to nie tyle warunki brzegowe rozwoju, ile jego hamulce, ograniczenia. Wieszczą panowie tzw. długoterminową stagnację (ang. secular stagnation)?
Berrebi: Sekularna stagnacja to jedno z sześciu zjawisk, które omawiamy. Ta hipoteza sprowadza się do obserwacji, że wyhamował wzrost produktywności. Tymczasem na dłuższą metę to wzrost produktywności jest głównym motorem wzrostu gospodarki. Jeśli więc prawdą jest, że produktywność rośnie wolniej niż dawniej, to długotrwałe spowolnienie rozwoju jest bardzo prawdopodobne. My jednak zwracamy uwagę, że to jest założenie kontrowersyjne. Statystyki rzeczywiście pokazują, że produktywność rośnie niemrawo. Ale z drugiej strony dostrzegamy szeroki strumień wynalazków, innowacji.
Stąd część ekonomistów uważa, że produktywność rośnie tak jak zawsze, a może nawet szybciej, tylko nie potrafimy tego dobrze mierzyć. Właśnie wskutek zmian, które zaszły w gospodarce, wskutek jej cyfryzacji.
Lorenzi: To jest możliwe. Ale też trzeba pamiętać, że poprzednie rewolucje przemysłowe miały wpływ na gospodarkę ze sporym opóźnieniem. Elektryczność, maszyna parowa itp. początkowo więcej miejsc pracy likwidowały, niż tworzyły. Minęło wiele lat, zanim ujawniły się dobrodziejstwa przemian. A były to przemiany fundamentalne, całkowicie zmieniające sposoby produkcji i konsumpcji. Teraz mamy wiele innowacji, ale czy któraś z nich jest naprawdę tak istotna, jak pojawienie się elektryczności? Nawet internet nie zmienia fundamentalnie naszych zwyczajów konsumpcyjnych. Owszem, mogę szybciej niż dawniej zarezerwować pokój w hotelu, ale ostatecznie mieszkam w takim samym pokoju jak 30 lat temu. Mamy więc zalążki czegoś, co może wywołać prawdziwą rewolucję, ale na razie do niej nie doszło.
Berrebi: Warto przeprowadzić prosty eksperyment myślowy: gdyby musiał pan wybierać między smartfonem a elektrycznością, co by pan wolał? Odpowiedź dość jasno pokazuje wagę tych innowacji.