Włochy. Populiści zmagają się z pierwszą recesją

Obecne włoskie władze wciąż są bardzo mocno popularne, choć gospodarka Włoch radzi sobie kiepsko. Ożywienie utrudnia sytuacja w sektorze bankowym.

Publikacja: 18.02.2019 14:18

Bank Włoch było ostatnio mocno krytykowany przez polityków partii rządzących.

Bank Włoch było ostatnio mocno krytykowany przez polityków partii rządzących.

Foto: Shutterstock

Gdy włoski wicepremier Matteo Salvini (przywódca współrządzącej Ligi Północnej) odwiedził w styczniu Warszawę, zażartował, że Polska powinna sprezentować Włochom 1 pkt proc. swojego wzrostu PKB. Można to uznać za przejaw wisielczego humoru. W IV kwartale 2018 r. włoski PKB spadł o 0,2 proc. kw./kw., a kraj wpadł w recesję. Po raz trzeci w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Przez cały 2018 r., według szacunków Komisji Europejskiej, włoski PKB wzrósł o 1 proc., a w tym roku ma się zwiększyć o zaledwie 0,2 proc. Gdy jakieś państwo rozwinięte wpada w recesję, to zwykle próbuje się z niej wyrwać za pomocą fiskalnego pakietu stymulacyjnego, luzowania polityki pieniężnej czy osłabienia własnej waluty. W przypadku Włoch dwie ostatnie opcje odpadają. Włoską walutą jest euro, a Europejski Bank Centralny stopniowo odchodzi od polityki stymulacyjnej. Wraz z końcem 2018 r. przestał kupować włoskie obligacje i papiery innych państw w ramach programu QE. Na podwyżkę stóp procentowych jeszcze długo się nie zanosi, ale jest poważne ryzyko, że po tym jak w listopadzie swoje rządy skończy w EBC Włoch Mario Draghi, następnym prezesem będzie ktoś mniej rozumiejący potrzeby krajów południa Eurolandu. Włochy raczej nie mogą też sięgnąć po duży stymulacyjny pakiet fiskalny, gdyż takim rozwiązaniom sprzeciwia się Bruksela. Ledwo co, bo w grudniu, wynegocjowano z Komisją Europejską, że włoski deficyt finansów publicznych będzie wynosił w tym roku 2,04 proc. PKB (KE chciała początkowo, by był niższy niż 2 proc. PKB, włoski rząd, by wynosił 2,4 proc. PKB). Co prawda w budżecie na ten rok przewidziano serię cięć podatkowych, np. dla samozatrudnionych, oraz „dochód obywatelski" w wysokości 780 euro dla słabo zarabiających, ale czy rzeczywiście pozwoli to Włochom na znaczące pobudzenie wzrostu gospodarczego?

Bankowe trupy w szafach

Czynnikiem ciążącym włoskiemu wzrostowi gospodarczemu jest m.in. sytuacja w sektorze bankowym. Wartość pożyczek udzielonych włoskim spółkom niefinansowym wyniosła na koniec grudnia 2018 r. 678,6 mld euro, podczas gdy rok wcześniej sięgała 726,6 mld euro. Wartość złych długów banków spadła zaś w grudniu o 17 mld euro do 100,2 mld euro, czyli najniższego poziomu od lipca 2011 r. Na początku 2017 r. dochodziły one do 200 mld euro. System bankowy przechodzi więc poważne delewarowanie, które mocno wpływa na akcję kredytową. Proces ten może skomplikować polityka prowadzona przez EBC. W połowie stycznia dziennik „Il Sole 24 Ore" doniósł bowiem, że unijny bank centralny domaga się od banków ze strefy euro, by w ciągu siedmiu lat pokryły całość swoich obecnych i potencjalnych przyszłych złych długów. Spełnienie tych warunków oznaczałoby dla wielu banków konieczność zdobycia dodatkowego kapitału.

– Jeśli nakażesz bankom zbierać dodatkowy kapitał podczas gospodarczej dekoniunktury, to mocno skomplikujesz problem – twierdzi Paolo Savona, włoski minister ds. europejskich.

– Nie ma takiego kapitału we włoskim systemie bankowym, by pokryć wszystkie złe długi. EBC więc po prostu mówi, że sektor bankowy jest bankrutem – uważa Lorenzo Codogno, były główny ekonomista włoskiego Ministerstwa Finansów, a obecnie ekonomista firmy LC Macro Advisors.

Oznaką napięć w sektorze finansowym było wyznaczenie w styczniu przez EBC tymczasowych administratorów Banca Carige, średniej wielkości pożyczkodawcy z Genui. Miesiąc wcześniej akcjonariusze tego banku nie wyrazili zgody na emisję obligacji wartych 400 mln euro. Oczywiście niewielu ludzi wierzy w to, że Banca Carige to ostatni włoski bank, który doświadczy problemów ze zbieraniem kapitału. Dają o sobie znać problemy, które przez wiele lat narastały w sektorze bankowym. Wicepremier Salvini mówił niedawno, że Bank Włoch i urząd nadzoru finansowego Consob powinny zostać „zredukowane do zera" za to, że przez wiele lat niedostatecznie nadzorowały banki i „pobłażały oszustom".

Włochom grożą też cięcia ratingów kredytowych. 22 lutego decyzję w sprawie włoskiego ratingu ma podjąć agencja Fitch, a 26 lutego Standard & Poor's. Analitycy spodziewają się, że mogą one obciąć oceny kredytowe do jednego poziomu powyżej kategorii śmieciowej. Rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich wynosiła w połowie zeszłego tygodnia 2,85 proc., ale 8 lutego na moment skoczyła powyżej 3 proc., czyli najwyższego poziomu od grudnia. To jeszcze dosyć znośny poziom. W październiku przekraczał on 3,5 proc., a na jesieni 2011 r. był wyższy niż 7 proc. Pamiętajmy jednak, że EBC nie zapewnia już Włochom wsparcia w postaci programu QE, a ewentualne napięcia na linii Rzym–Bruksela czy problemy włoskich banków mogą prowadzić do zwyżki rentowności obligacji.

– W październiku ubiegłego roku rentowność włoskich obligacji rządowych osiągnęła czteroletnie maksimum na poziomie około 3,68 proc., natomiast do końca stycznia spadła do 2,58 proc. Oznacza to, że w ciągu zaledwie czterech miesięcy nastąpił spadek o ponad 100 punktów bazowych, a ponieważ oczywiste jest, że gospodarka nie jest w dobrym stanie, można przyjąć, że rajd ten wynikał głównie z przekonania rynku, iż konflikt na linii Rzym–Bruksela został rozwiązany – wskazuje Althea Spinozzi, menedżer ds. obrotu w Saxo Banku.

Włoskie banki posiadają w portfelach dług swojego rządu wart około 360 mld euro. Międzynarodowy Fundusz Walutowy wyliczył, że wzrost rentowności włoskich dziesięcioletnich obligacji rządowych o każde 100 pkt baz. może obniżyć o 40 pkt baz. współczynniki wypłacalności pożyczkodawców z Włoch. Na razie nie ma co straszyć apokaliptycznymi scenariuszami, ale zaostrzenia kryzysu w Italii nie da się wykluczyć.

GG Parkiet

– Problem z Włochami jest taki, że nie sądzę, by zdołały one wytrzymać nawet niewielką recesję – mówił we wrześniu Carlo Cottarelli, były dyrektor w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Oczywiście przez Cottarellego może przemawiać gorycz porażki. W maju 2018 r. został wyznaczony na premiera rządu technicznego, ale nie zdołał objąć władzy, gdyż kilka dni później Liga Północna i Ruch Pięciu Gwiazd dogadały się w sprawie koalicji rządowej. Premierem został Giuseppe Conte, a faktyczna władza znalazła się w rękach wicepremiera Salviniego i wicepremiera Luigiego di Maio, przywódcy Ruchu Pięciu Gwiazd.

Populizm skutkiem błędów elit

Sondaże wskazują, że mimo recesji i wycofania się z części programu obie partie rządzące cieszą się wciąż dużym poparciem. Liga Północna ma w sondażach od 30 do 34 proc. poparcia. Ruch Pięciu Gwiazd dostaje od 23 do 28 proc. Partia Demokratyczna, czyli główna lewicowa partia opozycyjna, ma od 16 do 19 proc. poparcia. Opozycyjna Forza Italia byłego premiera Silvio Berlusconiego może liczyć na poparcie wynoszące 7–12 proc. Włosi pokazali wielką czerwoną kartkę dotychczasowemu establishmentowi politycznemu i są zadowoleni z wielu posunięć rządzącej populistycznej koalicji. M.in. z tego, że blokuje napływ do kraju nielegalnych imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Starcia rządu z Brukselą nie szkodzą jego popularności, gdyż UE jest powszechnie uważana za współwinną problemów gospodarczych Włoch.

Choć dla zewnętrznych obserwatorów partie tworzące włoską koalicję rządzącą to niewiele różniący się od siebie „straszni populiści", to koalicja ta jest dosyć trudna. Liga Północna to przecież prawica, a Ruch Pięciu Gwiazd to lewica. Dają więc o sobie znać tarcia wewnątrz rządu i co jakiś czas pojawiają się scenariusze mówiące o przyspieszonych wyborach parlamentarnych. – Równowaga polityczna pomiędzy koalicjantami jest niemożliwa do utrzymania, a Włosi coraz bardziej przychylają się do pomysłu wcześniejszych wyborów, aby wybrać jedną partię, która sprawowałaby władzę pod przewodnictwem jednego lidera i wytyczałaby jednoznaczny kierunek polityczny – zauważa Spinozzi.

Okazja może nadejść po czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Szansę na spory sukces ma w nich Liga Północna. Salvini liczy, że układ sił w Komisji Europejskiej zmieni się mocno na korzyść eurosceptyków. Presja Brukseli na Włochy mocno więc spadnie. Wiatr w żaglach czuje też Di Maio. Niedawno spotkał się z przedstawicielami francuskiego ruchu „żółtych kamizelek", wywołując tym złość władz w Paryżu. Sukcesy w eurowyborach mogą skłonić obie partie do zerwania koalicji i spróbowania swoich sił w wyborach powszechnych. A jeśli Lidze Północnej nie uda się uzyskać samodzielnej większości, to może przeprosi się ona z Berlusconim i wejdzie z nim w koalicję? A może znów zawrze, ale na nieco innych warunkach, koalicję z Ruchem Pięciu Gwiazd? We włoskiej polityce nigdy nie możemy być niczego pewni.

Analitycy Bank of America ML wskazali niedawno „przyspieszenie populizmu" jako największe zagrożenie dla rynków w nadchodzących latach. Strach przed populizmem od dawna daje o sobie znać wśród elit finansowych i politycznych. Czy jednak nie jest tak, że te elity same sobie ten populizm wyhodowały swoją polityką? Czy populiści święciliby triumfy we Włoszech, gdyby strefa euro właściwie funkcjonowała, a Bruksela nie próbowała dusić fiskalnie Włochów, jednocześnie wybaczając Francuzom nieustanne łamanie reguł dotyczących deficytu finansów publicznych? Sondaż Eurobarometru przeprowadzony w połowie 2018 r. pokazał, że co prawda 59 proc. Włochów wciąż popiera obecność ich kraju w strefie euro, ale tylko 44 proc. uważa, że Włochy skorzystały z obecności w UE. Trudno się dziwić tym odpowiedziom, bo ostatnie 20 lat przyniosło tylko jeden rok (2000 r.) wzrostu gospodarczego przekraczającego 2 proc. Poprzednie dwudziestolecie przyniosło aż dziewięć lat ze wzrostem przekraczającym 2 proc. Młode pokolenie słyszało o gospodarczej prosperity głównie na lekcjach historii.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?