Droga od Mujnaku do brzegu jeziora z roku na rok się wydłuża, ponieważ jezioro się kurczy. Chcąc dotrzeć do plaż nad jego brzegiem, trzeba jechać po piaszczystym dnie pustyni Aral-kum. Obecnie coraz więcej pojawia się tam odwiertów gazu, który jest eksportowany do Rosji i Chin. Uzbekistan pozostaje największym producentem energii elektrycznej w Azji Centralnej. Podstawę systemu energetycznego kraju stanowią elektrownie konwencjonalne, które w 85 proc. zasilane są gazem ziemnym. W zeszłym roku rząd w Taszkiencie porozumiał się z Moskwą w sprawie budowy pierwszej w regionie elektrowni atomowej. Budowa elektrowni produkującej 2,4 gigawata energii ma się rozpocząć w 2022 r. Zakład powstały w regionie Nawoi ma rozpocząć działalność sześć lat później, a jego budowa zostanie w części sfinansowana preferencyjnymi pożyczkami z Rosji. Uzbekistan chce w ten sposób ograniczyć emisję gazów cieplarnianych oraz uniezależnić się od energii produkowanej z gazu ziemnego.
Na drogach królują Chevrolety
Bogate złoża gazu ziemnego oraz jego niska cena dla obywateli (w maju 2019 r. 2000 UZS za litr, a więc niecały 1 zł) mają też wpływ na przemysł motoryzacyjny. Zdecydowana większość poruszających się po drogach Chevroletów produkowanych w fabryce w Asace na wschodzie kraju zasilana jest właśnie gazem. Uzbecki rząd w 1996 r. utworzył spółkę joint venture z południowokoreańskim koncernem Daewoo, w którym ma 75 proc. udziałów. Wraz z przejęciem Daewoo przez General Motors od 2008 r. spółka zmieniła nazwę na GM Uzbekistan i obok SamAvto, JV MAN Auto-Uzbekistan oraz GM Powertrain Uzbekistan jest głównym producentem aut w Uzbekistanie. Aby chronić krajowy rynek, rząd w Taszkiencie nałożył ponad 100 proc. cła na importowane samochody, dzięki czemu mógł rozwinąć się przemysł motoryzacyjny. Od 2019 r. cła zostały zniesione na auta elektryczne oraz luksusowe samochody o wartości powyżej 40 tys. dolarów i nie starsze niż dwa lata. O ile w Taszkiencie na ulicach widoczne są już drogie i luksusowe pojazdy, głównie mercedesy oraz toyoty, o tyle w pozostałych miastach wciąż dominują auta z logo Chevroleta, a nawet Daewoo. Na wsiach i w biedniejszych rejonach popularnym widokiem są stare łady czy wołgi.
Geopolityczne rozgrywki
Przejęcie władzy przez Szawkata Mirzojewa w grudniu 2016 r. rozpoczęło nowy okres charakteryzujący się szeregiem reform gospodarczych. Chociaż Uzbekistan wciąż zajmuje niską pozycję w rankingu demokracji przygotowywanym przez Economist Intelligence Unit (156. miejsce na 167 państw, sklasyfikowany jako reżim autorytarny), to nowy prezydent śladem państw regionu coraz mocniej otwiera swój kraj na świat. Jego poprzednik w polityce zagranicznej dość zręcznie lawirował między Rosją a Stanami Zjednoczonymi, nie dopuszczając do pełnego uzależnienia się od żadnego z nich. Po zamachach z 11 września 2001 r. Karimow zgodził się pomóc Stanom Zjednoczonym w walce z terroryzmem i udostępnił bazy wojskowe do przeprowadzania operacji w trakcie wojny w Afganistanie. Jednak po krwawo stłumionych przez wojsko zamieszkach w Andiżanie w maju 2005 r., jej krytyce przez państwa Zachodu oraz nałożeniu embarga na sprzedaż broni do Uzbekistanu Karimow zażądał opuszczenia baz wojskowych przez Amerykanów. Sankcje zostały zniesione przez Unię Europejską w latach 2008–2009, a przez Stany Zjednoczone w 2012 r. Prezydent Szawkat Mirzojew spotkał się w ubiegłym roku z prezydentem Donaldem Trumpem i podpisał z czołowymi amerykańskimi firmami, w tym z producentami sprzętu wojskowego, kontrakty o wartości 5 mld dolarów. Pomimo apeli organizacji międzynarodowych USA i Unia Europejska niechętnie podejmują rozmowy dotyczące łamania praw człowieka w Uzbekistanie.
Dewaluacja suma
Decyzją Szawkata Mirzojewa nastąpiła także dewaluacja uzbeckiego suma we wrześniu 2017 r. Najpierw zliberalizowano przepisy dotyczące handlu obcymi walutami, a następnie bank centralny zrównał oficjalny kurs suma do dolara z czarnorynkowym. Dewaluacja nastąpiła z poziomu 4210,35 suma za dolara do kursu równowagi ustalonego na poziomie 8100 sumów za dolara. Jednocześnie na czarnym rynku płacono wówczas za dolara około 7700 sumów. Osłabienie krajowej waluty o 92,38 proc. wobec dolara oraz pozostałych tzw. twardych walut miało na celu przyciągnięcie inwestorów zagranicznych. Władze w Taszkiencie zostały zmuszone do działania w związku ze spowolnieniem gospodarczym w Chinach, zawirowaniami walutowymi w Rosji i Kazachstanie oraz masową emigracją młodych Uzbeków, którzy pracy i perspektyw szukają głównie w tych dwóch ostatnich krajach. Parę lat wcześniej dewaluacje swoich walut przeprowadziły Azerbejdżan oraz Kazachstan.
W maju 2019 r. kurs suma do dolara utrzymywał się na poziomie 8449, a wymiana dolarów w bankach następowała po kursie 8420 sumów za dolara. Obcokrajowcy odwiedzający Uzbekistan mogą wymienić bez problemu twarde waluty w wielu punktach na terenie całego kraju. Od 2017 r. bank centralny emituje też banknoty o coraz wyższych nominałach. Do marca 2017 r. najwyższym nominałem banknotu w Uzbekistanie było 5000 sumów wydane w lipcu 2013 roku. W kolejnych miesiącach bank centralny zaczął emitować banknoty o nominale 10 000 sumów, 50 000 sumów, a od lutego 2019 r. 100 000 sumów. Dzięki nowym banknotom turyści oraz mieszkańcy nie muszą już chodzić z reklamówkami pełnymi pieniędzy, co było częstym widokiem kilka lat temu.
Dziedzictwo Timura
Miasta Jedwabnego Szlaku wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO pozostają nadal magnesem dla turystów. Perłą jest Samarkanda będąca na przełomie XIV i XV w. stolicą rozciągającego się od Indii do Turcji państwa Timura. Ten jeden z największych wodzów w historii w swoich największych wyprawach wojennych mógł liczyć na 150-tysięczną armię żądną wielkich łupów. Timur, a potem jego wnuk Uług Beg odbudowali Samarkandę zniszczoną w XIII w. przez Czyngis Chana. W czasie ich panowania miasto odzyskało swoje dawne znaczenie oraz stało się jednym z najważniejszych ośrodków nauki, kultury i sztuki islamskiej. Najwspanialsze zabytki to bogato zdobiony Grobowiec Emira (Gur-i-Mir), w którym spoczywają Timur, jego dwaj synowie i dwaj wnukowie (w tym Uług Beg), oraz Registan. W znajdującej się w tym kompleksie medresie Uług Bega można podziwiać obrazy nawiązujące do prezentacji przez Jana Heweliusza swojego dzieła „Prodromus Astronomiae" w obecności wybitnych uczonych, w tym Uług Bega, który był matematykiem i astronomem. Na tle Gdańska europejscy astronomowie poznają tablice Uług Bega 200 lat po ich powstaniu.