Reklama
Rozwiń

Wciąż trzeba finansować oszczędnościami bieżące potrzeby

Inflacja spada – ale ta oficjalna. Ceny w sklepach wciąż rosną szybciej od niej i Polacy muszą naruszać swoje oszczędności, żeby finansować podstawowe potrzeby – w tym zakupy żywności. I to się szybko nie zmieni.

Publikacja: 16.11.2025 08:10

Wciąż trzeba finansować oszczędnościami bieżące potrzeby

Foto: Adobe Stock

Średnioroczna inflacja ma w tym roku wynieść 3,7 proc., w przyszłym 2,9 proc., a w 2027 r. - 2,5 proc. - wynika z najnowszej projeksji NBP. – Nie oczekujemy, by inflacja w kolejnych kwartałach ponownie przyspieszyła. W naszym scenariuszu bazowym zakładamy, że na początku 2026 roku stopy procentowe spadną do poziomu 4 proc. – mówi Andrzej Gwiżdż, analityk platformy inwestycyjnej Portu.

Taki sam poziom stóp przewiduje analityk brokera EXANTE Bartosz Sawicki. – Po prawdopodobnym, dezinflacyjnym przystanku w pozostałej części kwartału, w przyszłym roku dynamika CPI powinna powrócić do spadków, osiągając w pierwszym półroczu 2,5-procentowy cel inflacyjny. Wydaje się, że będzie to odpowiedni moment na sprowadzenie kosztu pieniądza do docelowego poziomu 4 proc. – stwierdza.

Czytaj więcej

Blik łączy siły z europejskimi systemami płatności

Na nieprzewidziane wydatki

Tymczasem we wrześniu średnie oprocentowanie depozytów spadło do 3,61 proc. – wynika z danych NBP. A lokaty powyżej roku są już średnio na poziomie 2,78 proc. – a zatem poniżej prognozowanej przez NBP przyszłorocznej inflacji. Czy może to wpłynąć na dynamikę oszczędności?

Reklama
Reklama

- Badanie dotyczące nawyków finansowych Polaków jasno pokazuje, że kluczowym motywem oszczędzania jest budowanie finansowego buforu na nieprzewidziane okoliczności. Aż 44 proc. oszczędzających wskazuje potrzebę zabezpieczenia się przed niespodziewanymi wydatkami, a 31 proc. gromadzi środki na wypadek utraty źródeł utrzymania. Łącznie te dwie kategorie stanowią zdecydowanie najczęściej wymieniane cele, potwierdzając, że w obliczu niepewności gospodarczej, stabilność finansowa jest priorytetem. Niezmiennie od 2022 roku, to główne i najważniejsze w opinii badanych cele oszczędzania – podkreśla Paweł Szarkowski, prezes BIG InfoMonitor.

Inne istotne cele oszczędzania to także: zabezpieczenie na czas emerytury - 18 proc., wypoczynek lub wyjazdy - 17 proc. i cele zdrowotne – 15 proc. Co ciekawe, 12 proc. oszczędzających Polaków nie ma sprecyzowanego celu, co może świadczyć zarówno o generalnej chęci posiadania rezerwy finansowej, jak i o braku konkretnego, długoterminowego planu.

Ceny wciąż ponad inflacją

Rosnące koszty utrzymania zmuszają do wydawania oszczędności na bieżące potrzeby. Aż 32 proc. Polaków musiało w ciągu ostatniego półrocza sięgnąć do zgromadzonych środków, by sfinansować podstawowe potrzeby. Najczęściej rezerwy były przeznaczane na: dopłaty do zakupu produktów spożywczych (12 proc.), dopłaty do opłat stałych (prąd, czynsz) (11 proc.) czy sfinansowanie usług medycznych (11 proc.).

Czytaj więcej

Banki i policja walczą z cyberoszustami. Polacy nie zawsze

Tymczasem chociaż dynamika wzrostu cen w sklepach hamuje, jednak wciąż jest większa niż ogólny poziom inflacji. Z cyklicznego raportu pt. „Indeks cen w sklepach detalicznych”, autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetów WSB Merito wynika, że w październiku br. codzienne zakupy Polaków zdrożały średnio o 4,1 proc. rdr. Dotyczyło to żywności, napojów bezalkoholowych i alkoholowych, a także pozostałego asortymentu, np. chemii gospodarczej i art. dla dzieci.

Reklama
Reklama

Niestety, według ekspertów ten spadek może zostać powstrzymany. Dr Agnieszka Gawlik z Uniwersytetu WSB Merito przewiduje ponowne zwiększenie dynamiki podwyżek cen w sklepach w kolejnych miesiącach. Zdaniem ekspertki nastąpi to nie tylko ze względu na sezonowy wzrost popytu świąteczno-noworocznego, ale także z powodu rosnących kosztów stałych po stronie producentów i handlu.

– Wzrost cen energii elektrycznej podniesie koszty produkcji towarów. Planowane zwiększenie akcyzy na alkohol przełoży się na ceny napojów wysokoprocentowych. Podwyżka podatku cukrowego zwiększy koszty napojów słodzonych i części produktów spożywczych. Do tego wyższe składki ZUS i składka zdrowotna dla przedsiębiorców mogą skutkować przerzuceniem części kosztów na klientów detalicznych. Presja na wzrost cen utrzyma się zatem także na początku 2026 roku – mówi dr Agnieszka Gawlik. Podobnego zdania są analitycy z UCE RESEARCH.

Jak zauważa dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW we Wrocławiu, na ceny żywności w dalszym ciągu wpływają utrzymujące się wysokie koszty produkcji, które nie motywują do obniżek cen na półkach. – Obserwowana pozorna równowaga powinna doprowadzić do tego, że wzrosty cen w listopadzie i grudniu będą dalej wyhamowywać, choć nie oznacza to, że koszty zakupów będą niższe. Będą po prostu wzrastać w tempie, które jest zdrowe dla gospodarki, a więc zgodnie z założonym celem inflacyjnym NBP – 2,5 proc. – prognozuje ekspertka.

Do tego analitycy z UCE RESEARCH zwracają uwagę na to, że ceny najczęściej kupowanych produktów wciąż trzymają się na większym plusie niż sama inflacja.

Oszczędzanie
Banki i policja walczą z cyberoszustami. Polacy nie zawsze
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Oszczędzanie
Blik łączy siły z europejskimi systemami płatności
Oszczędzanie
Tanieją kredyty, ale i depozyty. Trudniej o poduszkę bezpieczeństwa
Oszczędzanie
Polki oszczędzają mniej niż panowie. Więcej pieniędzy zostaje w domu
Oszczędzanie
Kondycja finansowa Polaków wciąż nie najwyższa
Oszczędzanie
Polacy poszli na zakupy, oszczedności zaczęły wolniej rosnąć
Reklama
Reklama