Po świetnym lipcu apetyt na kontynuację zysków z obligacji skarbowych w sierpniu był dość duży, choć skala lipcowego ruchu wskazywała raczej na korektę. Oczekiwania na zakończenie cyklu zacieśnienia monetarnego w kraju wsparły obligacje, które wyraźnie się umocniły. Sierpień jednak przyniósł wzrosty rentowności, a polskie papiery podążały głównie za rynkami bazowymi.
Poza utrzymującą się presją inflacyjną w całej Europie oraz kontynuacją cyklu podwyżek stóp procentowych przez EBC czynnikiem ryzyka pozostają rosnące ceny surowców energetycznych, zwłaszcza gazu w Europie, oraz negatywne perspektywy gospodarcze. Przekłada się to na słabość nie tylko akcji, ale także obligacji oraz wspólnej waluty, która jest najsłabsza do dolara od prawie 20 lat. W poniedziałek kurs EUR/USD zdołał utrzymać się blisko parytetu.
Negatywne nastroje na globalnych rynkach poczuli też inwestorzy z lokalnego podwórka. Ostatnie sesje nie były udane dla krajowych obligacji, których dochodowości głównie rosły. Ten trend jest też kontynuowany na początku tygodnia. Polskie dziesięciolatki oddały już większość z lipcowego umocnienia. W poniedziałek są notowane blisko 6,35 proc. poniżej poziomu z początku bieżącego półrocza. W ciągu miesiąca polskie papiery oddały aż 80 pkt baz., a spread względem niemieckich dziesięciolatek się rozszerzył. Zdołał się wszakże utrzymać poniżej 500 pkt baz. i obecnie oscyluje blisko 480 pkt baz.
Wydaje się, że na rynku brakuje paliwa do spadków rentowności. Dane makroekonomiczne zarówno z Europy, jak i krajowej gospodarki są rozczarowujące. Dodatkowo piątkowe jastrzębie wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej Jerome’a Powella przyczyniło się do dalszej wyprzedaży obligacji skarbowych na globalnych rynkach. Twarda deklaracja sprowadzenia inflacji do celu i determinacja FOMC będą ciążyć obligacjom. Podobnie jak jastrzębie sygnały z EBC.
Dodatkowo utrzymująca się presja inflacyjna w Polsce może się nasilać jesienią, a wzrosty cen znów przyspieszą. Kolejne pakiety pomocy fiskalnej wymagają zwiększenia zadłużenia i wydłużą okres trwania podwyższonej inflacji na kolejne kwartały. W efekcie bank centralny może być zmuszony do kontynuacji zacieśnienia pieniężnego, mimo że skala podwyżek może być mniejsza, niż oczekuje rynek. Kwotowania kontraktów FRA powróciły bowiem w okolice 8 proc. Słabe dane o krajowej koniunkturze będą jednak czynnikiem ograniczającym skłonność Rady Polityki Pieniężnej do podwyżek stóp procentowych. Z tego względu inwestorzy będą czekać na sierpniowy odczyt inflacji w kraju. Analitycy ankietowani przez Bloomberga oczekują nieznacznego spadku wskaźnika CPI.