Po dwóch ostatnich miesiącach, gdzie czy to z uwagi na temperatury, czy też atrakcyjne wakacyjne destynacje przychodzi czas powrotu do pracy i do rzeczywistości. W trakcie wakacji chcemy się zrelaksować, odsuwamy więc na bok problemy, które w żaden sposób nie stają się mniejsze, a nawet czasem ewoluują w większe. Bardzo często nie ma w tym nic złego, kilka dni przerwy potrafi przynieść dystans do sytuacji i dodatkową, wolną od emocji refleksję.
Można by rzec, że to samo tyczy się rynków. Patrząc na wyniki indeksów zagranicznych, praktycznie przez cały okres wakacji, poza ostatnimi dniami otrzeźwienia, notowały one dodatnie stopy zwrotu, efektywnie ignorując kumulujący się na rynkach miks czynników ryzyka. Pewnym wyjątkiem jest tu rynek polski, który po dużych spadkach notowanych do połowy czerwca konsekwentnie utrzymuje się w trendzie bocznym. Ostatnie miesiące roku będą wymagające. Pokusiłem się o zestawienie kilku czynników, na które należy zwracać uwagę.
1. Powrót akcji do fundamentów. Temat ten dotyczy w szczególności Stanów Zjednoczonych, gdzie rynki akcji w zdecydowany sposób odkleiły się od gospodarczych fundamentów. Oczekiwane silne spowolnienie gospodarcze, wysokie stopy procentowe oraz wysoka inflacja w zasadzie nie są receptą na rynkowe zwyżki w długim terminie. Ponadto, w wycenach w zasadzie nie widać oczekiwanego przez coraz większą liczbę analityków spadku EPS, zmiany wycen spółek poruszają się, przynajmniej na razie, w rytm zmian rynkowych stóp procentowych (i rewaluacji przyszłych przepływów pieniężnych).
2. Zagadka inflacji. Konsensus rynkowy zakłada, że szczyt inflacji mamy w zasadzie już za sobą, co będzie skutkowało zmianą podejścia banków centralnych już na wrześniowych posiedzeniach tych gremiów. Z jednej strony mamy argumenty, zgodnie z którymi zwalniająca gospodarka będzie hamować dalszy wzrost cen, ponadto, dochodzi tutaj efekt wysokiej bazy z drugiej połowy 2021 roku. I to w uproszczeniu jest prawda. Warto jednak mieć z tyłu głowy, że wyhamowanie wzrostu dynamiki inflacji niekoniecznie oznacza oddalenie się jej z obecnych, bardzo wysokich historycznie poziomów. W przypadku Europy dodatkowym czynnikiem inflacjogennym są ceny energii, które w zimowych miesiącach mogą silnie podbijać indeks cen (tym samym hamując jego możliwy w innych okolicznościach spadek). Biorąc pod uwagę powyższe czynniki, nie jestem taki pewny dalszych kroków banków centralnych, które będą kluczowym czynnikiem wpływającym na dalsze zachowanie indeksów.
3. Pytania o rynek nieruchomości. Odchodząc tutaj od klasycznych rynków kapitałowych, warto postawić sobie pytanie o dalsze perspektywy rynku nieruchomości. Patrząc z perspektywy globalnej, trwający od dwóch lat boom na tym rynku wydaje się, pisząc najdelikatniej, hamować. Widać to zarówno po rynkowych statystykach, jak i po spadku popytu na część komponentu, przykładowo na stal. Na razie spadki cen z tego tytułu nie są gwałtowne, pytanie, jak mocno spadek popytu (wywołany wzrostem stóp procentowych) przełoży się na ceny transakcyjne w najbliższych miesiącach.