Największy spadek dochodowości dotknął węgierskich papierów dziesięcioletnich, które są już handlowane powyżej 8,6 proc. Jest to wzrost o ponad 100 pkt baz. w ciągu pięciu dni.
Polskie papiery również tracił wzdłuż całej krzywej. Najsilniej wyprzedawane były obligacje z długiego końca. Rentowność 10-latek przekroczyła w piątek 6 proc. Była więc najwyżej od miesiąca. W ciągu tygodnia dochodowość podskoczyła o ponad 60 pkt baz. Polski rynek zachowywał się słabiej niż rynki bazowe. Bund oddał w tym czasie 30 pkt baz. i jego rentowność urosła do 1,15 proc., a amerykańskie papiery są już kwotowane powyżej 2,9 proc.
Napływające dane z krajowej gospodarki są coraz bardziej pesymistyczne. Wyraźne osłabienie koniunktury potwierdzone kolejnych słabszym odczytem produkcji przemysłowej, pogarszające się nastroje konsumentów, utrzymująca się presja inflacji oraz silny wzrost wynagrodzeń na ciasnym rynku pracy ciążą polskim papierom w ostatnich dniach.
Rynek oczekuje, że RPP będzie zmuszona podnieść mocniej stopy procentowe niż jest to obecnie komunikowane. Kontrakty FRA wyceniają obecnie wzrost kosztu pieniądza do 7,5 proc. na przełomie lat. W efekcie osłabia się złoty, który wyraźnie traci do euro, a zwłaszcza do dolara.
Korekcie notowań na rynku długu sprzyja też sytuacja na rynkach zagranicznych. Uporczywie wysoka inflacja utrzymująca się w strefie euro wraz z oczekiwaniami na podwyżki stop procentowych przez Europejski Bank Centralny o 50 pkt baz. na wrześniowym posiedzeniu ciążą papierom skarbowym. Rośnie rentowność obligacji krajów z południa Europy. Włoskie dziesięciolatki znów zbliżają się do poziomu 3,5 proc., a greckie są już notowane powyżej 3,6 proc.