WIG jest w bessie, co potwierdza technicznie cykl Kitchina, a fundamentalnie uwiarygodniają spadki wskaźników PMI czy zacieśnienia polityki przez banki centralne, co implikuje malejący przyrost podaży pieniądza. Oczywiście wojna w Ukrainie i związane z tym materializujące się ryzyko szantażu gazowego Rosji tworzy presję na sentyment inwestorów oraz oczekiwania wyników w drugiej połowie 2022 r. czy 2023 r. Niemniej jednak, każda hossa czy bessa ma swoich bohaterów. O ile do grudnia 2020 r. gaming był liderem hossy, to w kolejnym roku banki były „koniem pociągowym” wzrostów. Jednakże debiut „CyberPunka 2077” był przysłowiowym zimnym prysznicem dla inwestorów, natomiast zaskakujący moment rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych w Polsce, jak i tempo tych podwyżek skokowo pogorszyło sentyment do banków. W międzyczasie głównie na NewConnect trwała hossa fotowoltaiczna, którą zakończyła zmiana regulacji (z net-meteringu na net-billingu), która jest mniej korzystna dla prosumentów.

Powyższy dość rozbudowany wstęp jest o tyle istotny, że relatywnie łatwo możemy określić koniec hossy w danej branży, to jednak trudniej jest wskazać jednoznacznie moment rozpoczęcia hossy. Osobiście stawiam hipotezę, którą Państwo i ja będziemy mogli zweryfikować za kilka kwartałów, iż na naszych oczach zaczyna się hossa na spółkach biotechnologicznych. Część inwestorów poszukujących ponadprzeciętnych stóp zwrotu, pomimo podwyższonego ryzyka, będzie zamiast oczekiwanych debiutów gier śledziła okna czasowe kamieni milowych. Kolejnym katalizatorem do poprawy sentymentu wobec nieco zapomnianej i przecenionej branży jest zawarta przez Scope Fluidics umowa zbycia Curiosity Diagnostics za kwotę maksymalnie 170 mln USD, po której kurs SCP rośnie o blisko 2/5. Powyższy pozytywny przykład wpisuje się w próbę odreagowania tąpnięcia z ostatnich miesięcy przez silnie przecenione spółki. W ocenie relatywnej (czy long-short) większe szanse na pozytywną stopę zwrotu mają spółki silnie przecenione z rozpoznanymi czynnikami ryzyka, natomiast względnie silne spółki za ostatni rok mają większy potencjał do negatywnego zaskoczenia. Dobrym przykładem jest reakcja inwestorów na wyniki spółek z branży metalowej. Kolejną ofiarą cyklu wyborczego, po bankach „dociążonych wakacjami kredytowymi”, mogą być spółki energetyczne finansujące ograniczony wzrost taryf dla konsumentów, jak i ograniczając dochodową produkcję energii elektrycznej z węgla na rzecz importu prądu w celu ograniczenia napięć na rynku węgla dla konsumentów. Reasumując, czas na nowego lidera i outsidera.