Surowiec w ostatnim czasie w ograniczonym stopniu spełniał rolę, która jest mu powszechnie przypisywana, czyli zabezpieczenia portfela przed wzrostem cen. Gwałtowny zwrot w polityce monetarnej Fedu oraz silna aprecjacja dolara stały się czynnikami, które skutecznie przygasiły blask królewskiego kruszcu. Wiele wskazuje, że w czerwcu inflacja w USA osiągnęła swój szczyt. Jest to zatem dobry moment na zastanowienie się, jak złoto może zachować się w warunkach dezinflacji.
Analizy historyczne wskazują, że to nie bieżąca inflacja ma wpływ na zachowanie złota, lecz to, jak zachowują się realne stopy procentowe. Tymczasem oczekiwania dotyczące przyszłego poziomu stóp procentowych rosły w ostatnich miesiącach zdecydowanie szybciej niż oczekiwania inflacyjne. Należy zauważyć, że od lutego pięcioletnie oczekiwania inflacyjne w USA wręcz obniżyły się z 3,6 do 2,6 proc. r./r. W tym czasie oczekiwania dotyczące przyszłej ścieżki podwyżek stóp procentowych ulegały wielokrotnym rewizjom w górę. Wydaje się jednak, że znaleźliśmy się w przełomowym momencie. Nabierające tempa w minionym kwartale chłodzenie globalnych gospodarek z pewnością będzie postępowało w II połowie roku, już w IV kwartale potencjalnie przeradzając się w recesję. Nie jest to zatem otoczenie do dalszych jastrzębich zaskoczeń ze strony Fedu. Co więcej, w kontekście 2023 r. rynek zaczyna już wyceniać scenariusze obniżek stóp procentowych. Natomiast odnosząc się do aprecjacji dolara – im bardziej ona postępuje, tym więcej zwraca się uwagę na fundamentalne przewartościowanie amerykańskiej waluty. Dolar korzysta ze statusu podstawowej waluty rezerwowej, jednak poza tym jest to waluta kraju, który z roku na rok pogłębia swój deficyt fiskalny i deficyt na rachunku obrotów bieżących. Można pokusić się nawet o tezę, że w obliczu zablokowania rosyjskich rezerw walutowych dolar w kolejnych latach może tracić stopniowo status waluty rezerwowej na korzyść złota (szczególnie w przypadku krajów emerging markets).
Podsumowując, prawdopodobne osiągnięcie szczytu inflacji w USA nie jest negatywną informację dla złota. Wręcz przeciwnie, w ciągu roku–dwóch lat układ czynników związanych z polityką monetarną i zachowaniem dolara mogą działać silnie na jego korzyść. Wreszcie, rozpoczęta niedawno „zima kryptowalut” będzie naszym zdaniem kontynuowana, a wraz z pęknięciem bańki na tej klasie aktywów może ponownie zwiększać się zainteresowanie inwestycyjne kruszcami.