Mocne dane, jastrzębia Rada?

Przyspieszająca inflacja bazowa i presja płacowa mogą sugerować potrzebę większego zacieśnienia polityki monetarnej przez RPP.

Publikacja: 06.06.2022 21:00

Izabela Sajdak, CFA, PRM, zarządzająca PFR TFI

Izabela Sajdak, CFA, PRM, zarządzająca PFR TFI

Foto: materiały prasowe

Najważniejszym wydarzeniem z punktu widzenia krajowych inwestorów będzie w tym tygodniu środowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Rynkowi analitycy w większości oczekują podwyżki głównej stopy procentowej z 5,25 proc. do 6 proc. Po ostatnich danych dotyczących inflacji w Polsce i Europie istnieje jednak ryzyko, że skala podwyżki będzie wyższa.

Aktywność gospodarcza wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie, ale widać już pierwsze rysy. Znacząco poniżej oczekiwań odczyt PMI, wysoki poziom zapasów, który podbił wzrost PKB w pierwszym kwartale tego roku, oraz rozczarowanie tempem wzrostu konsumpcji prywatnej coraz mocniej sygnalizują nadciągające spowolnienie gospodarcze. Z drugiej strony polska gospodarka mierzy się z przyspieszającą inflacją bazową, która w maju może ustanowić kolejny rekord w tym wieku, a przede wszystkim z rosnącą presją płacową. Może to sugerować potrzebę większego zacieśnienia polityki monetarnej, aby sprowadzić CPI w pobliże celu inflacyjnego.

Rynkowe notowania instrumentów pochodnych wskazują, że w trzecim kwartale główna stopa procentowa wzrośnie do 7,5 proc., a pod koniec roku będzie już nawet na poziomie 8 proc. Koszt pieniądza w Polsce byłby więc najwyższy od 2002 roku.

Prezes NBP podkreśla, że podwyżki będą kontynuowane do czasu, aż Rada będzie miała pewność, że inflacja się trwale obniży. Jednak w kolejnych miesiącach będzie o to trudno, biorąc pod uwagę utrzymującą się presję cenową na świecie, a przede wszystkim rosnące ceny żywności i ropy naftowej, której notowania zmierzają w stronę 120 dolarów za baryłkę. Krótkoterminowo walki z inflacją nie będzie wspierać wydłużenie przez rząd tarcz antyinflacyjnych. W kolejnych miesiącach powinniśmy za to w większym stopniu widzieć efekty automatycznego procesu równoważenia gospodarki, pod warunkiem że polityka fiskalna nie będzie zbyt ekspansywna.

To oznacza, że zarówno krajowa waluta, jak i rynek długu pozostają pod presją. Pomimo wyraźnej aprecjacji złotego względem euro w maju, kurs EUR/PLN wciąż znajduje się powyżej poziomu sprzed wybuchu wojny na Ukrainie. Złoty w ubiegłym miesiącu był jedną z najsilniejszych walut na świecie, a skala umocnienia, 2 proc., była najwyższa od listopada 2020 roku.

W przypadku rynku instrumentów dłużnych kontynuacja zacieśnienia krajowej polityki pieniężnej w dalszym ciągu będzie ciążyć obligacjom, których rentowności rosną nieprzerwanie od ubiegłorocznych wakacji. Papiery dwuletnie ustanawiają właśnie tegoroczny szczyt, zbliżając się do poziomu 6,8 proc. Z kolei obligacje pięcioletnie są notowane blisko 7,1 proc. Do tegorocznego szczytu brakuje im 30 pkt baz.

Okiem eksperta
Niedoceniane surowce
Okiem eksperta
Ropa ponownie blisko psychologicznej bariery
Okiem eksperta
Hossa trwa, ale coraz trudniej w niej odnaleźć logikę
Okiem eksperta
Stare demony powracają na warszawską giełdę
Okiem eksperta
Powrót obaw inwestorów o inflację
Okiem eksperta
Małe okaże się piękne?