Wraz z coraz silniejszą presją inflacyjną na świecie oraz oczekiwaniami na mocniejsze zacieśnienie monetarne rosną rentowności obligacji. Dotyczy to nie tylko rynku papierów skarbowych, ale także korporacyjnych. Coraz wyżej pną się notowania bunda, którego dochodowość zbliża się do 1 proc. Od końca 2021 r. jest to skok o ponad 100 pkt baz. Niemieckie 10-latki są najtańsze od prawie sześciu lat.

Rynkowi analitycy oczekują, że stopa depozytowa ustalana przez Europejski Bank Centralny już w tym roku wróci powyżej zera, a podwyżki stóp procentowych rozpoczną się na początku wakacji. Spodziewane zakończenie ultraakomodacyjnej polityki pieniężnej coraz bardziej ciąży rynkowi długu. Po raz pierwszy od 2014 r. rentowności wszystkich obligacji benchmarkowych (2-, 5- i 10-letnich) krajów strefy euro są notowane powyżej zera. Z ujemną dochodowością handlowane są jedynie krótkie papiery o terminie wykupu do roku.

Rynek kontraktów terminowych wycenia agresywniejsze zmiany kosztu pieniądza. W efekcie rośnie koszt finansowania zadłużenia przez europejskie rządy. Grecy, chcąc pożyczyć pieniądze na dziesięć lat, muszą już płacić prawie 3 proc. Włoskie 10-latki są już handlowane powyżej 2,6 proc., a hiszpańskie i portugalskie zbliżają się powoli do 2 proc. Oznacza to wzrost dochodowości od początku roku o co najmniej 135 pkt baz. Podobna skala zwyżek dotknęła papiery ze środka krzywej.

Po prawie dekadzie ujemnych rentowności w strefie euro nadchodzą poważne zmiany. Dotyczą one nie tylko polityki pieniężnej, ale także nowych wyzwań, które stoją przed blokiem państw. Według najnowszych prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego wzrost PKB w tym roku wyniesie 2,8 proc., a w kolejnym spowolni do 2,3 proc. Z kolei inflacja w tym roku sięgnie 5,3 proc., a w 2023 r. spadnie do 2,3 proc. Obniżenie tempa wzrostu gospodarczego to nie tylko skutek sankcji na Rosję po jej ataku na Ukrainę. Rządy będą się także mierzyć z konsekwencjami pandemicznej pomocy fiskalnej. Wydatki w czasie pandemii rosły w szybszym tempie niż dochody podatkowe, co przyczyniło się do istotnego wzrostu zadłużenia. Na koniec 2019 r. dług rządów krajów strefy euro w relacji do PKB wynosił 84,1 proc. Dwa lata później ten sam wskaźnik jest już o ponad 13 pkt proc. wyżej. Obecnie dług Grecji przekracza już 200 proc. PKB, Włoch – 155 proc., Portugalii – 130 proc., a Hiszpanii – 120 proc.

Konsolidacja fiskalna może stanowić wyzwanie, a wraz z presją inflacyjną oraz pogarszającą się sytuacją gospodarstw domowych ustalenie priorytetów dla polityki fiskalnej może rodzić dodatkowe problemy.