Indeks dużych spółek pierwszy raz od spadków z końca lutego spadł poniżej 2 tys. pkt. Podobnie wyglądała rzecz w przypadku średnich i małych spółek. Podobne nastroje pod koniec tygodnia panowały również na rynkach rozwiniętych, gdzie jednak skala spadków była nieco mniej widoczna.
Prawdziwe pogorszenie nastrojów na Wall Street przyszło dopiero w czwartek wieczorem, po wypowiedziach przedstawicieli Fedu. Prezentowana w czwartek skala zaostrzenia amerykańskiej polityki monetarnej, tj. możliwe kilka podwyżek po 50 pb., a nawet o 75 pb. podczas jednej podwyżki, odbiła się mocną czkawką na notowaniach S&P 500 i indeksu Nasdaq. Inwestorzy obawiają się zarówno bezpośredniego wpływu na rynki, jak i na gospodarkę amerykańską.
Trudno jednak oczekiwać bardziej stonowanych działań w przypadku Fedu, gdy spojrzymy na ostatnie odczyty inflacji. Można tylko wysnuć wniosek, że podobnie jak w przypadku RPP, amerykański bank centralny przespał moment, gdy zdecydowane działania dałyby szybki wymierny skutek. Wcześniejsza bierność Fedu również tłumaczona była obawami o kondycję amerykańskiej gospodarki, ale rok temu oczekiwana skala działań, jak i ich wpływ na gospodarkę, byłyby zdecydowanie mniejsze.
Nie najlepsze nastroje panowały też na rynku obligacji skarbowych, gdzie rentowności 10-latek po kilkudniowej stabilizacji ponownie rozpoczęły marsz w górę w kierunku 6,5 proc., a może nawet i 7 proc. w perspektywie najbliższych tygodni. Zachowanie rynku długu zbieżne jest z trendami globalnymi, przede wszystkim polityką części głównych banków centralnych. Rentowności 10-letnich obligacji amerykańskich śmiało zmierzają w kierunku 3 proc. i znajdują się obecnie na poziomach obserwowanych ostatnio w 2018 r.
Co warto dodać, słabsze zachowanie rynków (w szczególności rynku krajowego) zbiegło się z bardzo dobrymi odczytami makroekonomicznymi za marzec, które pokazują, że dotychczasowy wpływ wojny w Ukrainie na gospodarkę, poza wskaźnikiem inflacji, jest mocno ograniczony. Nie zmieniły się również w istotny sposób zachowania konsumentów. Pozostało to jednak zupełnie bez wpływu na GPW.