Ostatnia sesja w tygodniu może przynieść konsolidację EUR/PLN – przemawiałby za tym brak zdecydowanej reakcji inwestorów na przebicie wspomnianego minimum. Nie nastąpiła bowiem ani kontynuacja spadków, ani też nie obserwowaliśmy silnego odreagowania i realizacji zysków.Wczorajsze dane, jakie napłynęły z krajowej gospodarki (dynamika sprzedaży detalicznej), potwierdziły, iż Polska ma relatywnie najsilniejsze fundamenty w regionie. Fakt ten potwierdza m.in. dynamika produkcji przemysłowej, dodatnia sprzedaż detaliczna czy nadwyżka na rachunku obrotów bieżących. Ostatnie dane o sprzedaży świadczą o wciąż silnym popycie wewnętrznym w naszym kraju i dają nadzieję na utrzymanie dodatniej dynamiki PKB w bieżącym roku.
Jeśli nastroje na światowych giełdach będą wciąż dobre, złoty ma szansę umacniać się silniej niż waluty krajów regionu, znajdujących się w recesji gospodarczej. W dalszym ciągu bowiem globalny sentyment inwestycyjny, jest głównym czynnikiem wyznaczającym kierunek trendu w notowaniach walut europejskich emerging markets. Czynniki lokalne natomiast decydują jedynie o sile tego trendu dla poszczególnych walut.
Światowe giełdy wzrosły wczoraj na swoje kilkumiesięczne maksima. Amerykański indeks S&P500 odnotował wczoraj zwyżkę o ponad 2% i znalazł się na najwyższym poziomie od listopada 2008 r. Analogicznie zachował się niemiecki DAX. Pokonanie przez główne indeksy ostatnich maksimów daje im potencjał do kontynuacji silnych wzrostów. Należy pamiętać jednak, że rynek jest obecnie dość silnie wykupiony, wobec czego dalsza zwyżka może zostać poprzedzona przynajmniej chwilową realizacją zysków. Często notowania giełdowe, po pokonaniu istotnych barier, powracają w ich okolice, po czym kontynuują wcześniejszy ruch. Nie można wykluczyć zrealizowania się takiego scenariusza w najbliższych dniach.Początkowo w ślad za indeksami podążał kurs EUR/USD. Jednak w drugiej połowie wczorajszej sesji amerykańskiej obserwowaliśmy w jego notowaniach silny spadek. Jedną z przyczyn tej zniżki mogła być wypowiedź przedstawiciela Fed, R. Fishera, który stwierdził, że Rezerwa Federalna może nie dokończyć programu skupowania amerykańskich obligacji skarbowych. Będzie to oznaczać, iż na rynek zostanie wpompowana mniejsza ilość dolarów. Wczoraj kurs EUR/USD dotarł do poziomu 1,4120, dzisiaj jednak już odrabia straty. Na otwarciu sesji europejskiej znajdował się on już w pobliżu 1,4200. Wczorajsze zachowanie kursu tej pary walutowej zaprzepaściło szanse na rychłe wybicie z dotychczasowej konsolidacji. Rynek eurodolara będzie prawdopodobnie czekał teraz na kolejny silny impuls. Często znaczny wzrost zmienności kursu EUR/USD wywołuje publikacja indeksu Ifo z Niemiec. Będzie miało ona miejsce dzisiaj o godz. 10.00. Tradycyjnie może dać impuls do większego ruchu eurodolara, jednak nie będzie on raczej na tyle silny, by zakończyć konsolidację w notowaniach tej pary walutowej. Prezentację wspomnianego wskaźnika, poprzedzą odczytu indeksów PMI dla sektora przemysłowego i sektora usług strefy euro. Istotność tych danych jest już zdecydowanie mniejsza. Dość ważne dane napłyną dzisiaj z Wielkiej Brytanii. O godz. 10.30 poznamy wstępne szacunki dynamiki PKB tego kraju w II kw. Prognozy zakładają, że brytyjska gospodarka w ujęciu kwartalnym skurczyła się o 0,3%.
Sporządzili:
Joanna Pluta