To poprawiło nastroje wśród inwestorów i wsparło apetyt na bardziej ryzykowne aktywa. W efekcie notowania indeksów giełdowych na światowych parkietach silnie zwyżkowały, a waluty tzw. emerging markets zyskały na wartości. W regionie europejskich rynków wschodzących najsilniej umocnił się złoty oraz korona czeska. Świadczy to o tym, iż inwestorzy zagraniczni zaczynają bardziej selektywnie podchodzić do regionu i coraz większą uwagę zwracają na fundamenty poszczególnych gospodarek. Dzisiejsza sesja rozpoczęła się od kontynuacji umocnienia złotego i spadku kursu euro w okolice 4,0700. Ponieważ jednak poziom ten stanowi dość istotne wsparcie, wyznaczone przez zeszłotygodniowe minimum, po chwili nastąpiło 2-groszowe odbicie. Z góry powinno być ono powstrzymywane przez wspomniany już poziom 4,1000 PLN za EUR.
Dziś Łotwa zapoczątkuje w naszym regionie cykl publikacji danych o dynamice PKB w drugim kwartale bieżącego roku. Oczekuje się, iż gospodarka łotewska skurczyła się w tym okresie o 22%. Dane z Polski odnośnie wzrostu gospodarczego w okresie od marca do czerwca 2009 r. zostaną przedstawione 28 sierpnia. Dziś główny doradca ekonomiczny premiera, Michał Boni powiedział, iż wzrost PKB w minionym kwartale mógł kształtować się w przedziale 0,5% - 1% r/r. Jeśli wynik ten okazałby się prawdziwy, byłaby to bardzo dobra informacja zarówno dla krajowej gospodarki, jak i dla złotego. Jeszcze kilka miesięcy temu bowiem oczekiwano, iż drugi oraz trzeci kwartał będą najtrudniejsze dla Polski z punktu widzenia dynamiki PKB.
Piątkowa publikacja lepszych od prognoz danych z amerykańskiego rynku pracy dała impuls do wzrostu na giełdach w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Dzisiaj zwyżka ta była kontynuowana na parkietach w Azji. Co ciekawe w ślad za giełdami nie podążył kurs EUR/USD, który do niedawna był z nimi dodatnio skorelowany. Być może są to pierwsze oznaki tego, że kurs tej pary walutowej powoli przestaje być barometrem nastrojów rynkowych, a staje się wyznacznikiem postrzegania przez inwestorów amerykańskiej i europejskiej gospodarki. Obecnie lepsze perspektywy rysują się przed Stanami Zjednoczonymi. PKB USA ma szansę wzrosnąć już w III kw. br., podczas gdy zwyżki tego wskaźnika dla strefy euro oczekuje się dopiero w przyszłym roku. Jednak nie można obecnie jeszcze jednoznacznie stwierdzić, że kurs EUR/USD czekają większe spadki. Przeciwko takiemu scenariuszowi wciąż przemawiają obawy inwestorów przed nadmiernym wzrostem podaży dolara w momencie, gdy gotówka wpompowana w amerykańską gospodarkę w czasie kryzysu trafi na rynek.
Kurs EUR/USD spadł w piątek do poziomu 1,4150. Dzisiaj kształtuje się on nieco wyżej, w pobliżu 1,4200. Należy pamiętać, że powrót kursu poniżej poziomu 1,4300 oddala perspektywę większego wzrostu wartości euro względem dolara. Kolejne godziny powinny przynieść konsolidację w notowaniach tej pary walutowej, gdyż rynek prawdopodobnie będzie potrzebował chwili wytchnienia po piątkowym dynamicznym ruchu. Wspomnianej konsolidacji sprzyjać będzie fakt, że dzisiaj z największych gospodarek nie poznamy żadnych istotnych danych makroekonomicznych.
Sporządzili: