DM BOŚ: Złoty może nieznacznie stracić w piątek

Wczorajszy handel na Wall Street zakończył się na nieznacznych plusach. Słabe dane o sprzedaży detalicznej zostały „przykryte” przez lepsze informacje z Wall Marta, największego detalisty w USA.

Publikacja: 14.08.2009 11:23

DM BOŚ: Złoty może nieznacznie stracić w piątek

Foto: DM BOŚ

Dzisiaj rano w górę do 10 miesięcznego maksimum poszedł japoński Nikkei, ale jednak już giełda w Szanghaju odnotowała kolejny, 3 proc. spadek. To przyczyniło się do nieznacznego umocnienia jena i przeceny australijskiego, czy nowozelandzkiego dolara. Gorszy sentyment może także przełożyć się na waluty europejskie, chociaż te są jeszcze wspierane przez wczorajsze zaskakująco dobre odczyty danych o PKB w Niemczech i Francji. W efekcie o godz. 9:20 euro jest warte 1,4255 USD, oscylując w dolnej granicy obserwowanej od wczorajszego popołudnia konsolidacji 1,4250-1,4300 USD. Wiele będzie jednak zależeć od publikacji kolejnych danych makroekonomiczne. Te o lipcowej inflacji w strefie euro (godz. 11:00), mogą być mniej istotne od informacji o inflacji CPI w USA (14:30) i kluczowych na dzisiaj informacji o dynamice produkcji przemysłowej w lipcu (15:15). Prognoza mówi tutaj o nieznacznym wzroście o 0,3 proc. m/m wobec 0,4 proc. m/m spadku w czerwcu. Ujemny odczyt w połączeniu z wczorajszym słabym odczytem dot. sprzedaży detalicznej, będzie dobrym pretekstem do weekendowej realizacji zysków.

W kraju rano (godz. 9:25) za euro płacono 4,1230 zł, dolar był wart 2,89 zł, a frank 2,6920 zł. Złoty był, zatem nieco mocniejszy, niż wczoraj po południu. Zawdzięczamy to lepszemu rozwojowi wypadków na Wall Street, a także lepszym danym o PKB z Europy. Dzisiaj rano w ten pozytywny trend wpisały się też Czechy – PKB w II kwartale nieoczekiwanie wzrósł o 0,3 proc. kw/kw, podczas kiedy spodziewano się jego spadku o 0,4 proc. kw/kw. W ujęciu rocznym było to jednak -4,9 proc. Spadki na chińskiej giełdzie pozostały na razie bez wpływu na kondycję złotego. Ta może się jednak popsuć po ewentualnych słabszych danych z USA po południu. Z kraju inwestorzy nie otrzymają dzisiaj żadnych wskazań.

[b]EUR/PLN:[/b] Wczoraj po południu euro wróciło wprawdzie we wskazywane okolice 4,15, jednak nie zdołało ich pokonać. Stąd też wieczorem wróciliśmy w rejon 4,12, wokół którego notowania utrzymały się przez całą noc. Na razie obowiązuje, zatem konsolidacja 4,10-4,15. Dzienne wskaźniki wciąż potwierdzają scenariusz wzrostów. Z kolei patrząc na wykres dzienny wciąż brakuje jednej fali wzrostowej, która w przeciągu tygodnia do dwóch, wyniosłaby notowania euro w okolice 4,22-4,24. Stąd też kolejny atak na 4,15 w najbliższym czasie, powinien już być udany.

[b]USD/PLN:[/b] Sytuacja jest podobna do EUR/PLN, dzienne wskaźniki cały czas wysyłają sygnały sugerujące zwyżkę. Tym samym spadki z ostatnich 2 dni trzeba traktować jako korektę we wzrostach. Silne wsparcie stanowią okolice 2,87, z kolei oporem jest 2,90. Aby scenariusz wzrostowy miał szanse realizacji, dzisiaj rynek powinien zamknąć się powyżej 2,9060, gdzie przebiegają średnie 7 i 15-sesyjna. Z kolei w perspektywie tygodnia, do dwóch są spore szanse na atak na 3 zł z nieznacznym naruszeniem tego poziomu (3,02). Oczywiście przy pomocy ze strony spadającego EUR/USD.

[b]EUR/USD:[/b] Wczorajszy wzrost w okolice 1,43 dobrze wpisał się w koncepcję zniesienia Fibonacciego (61,8 proc. wcześniejszych spadków znajduje się w okolicach 1,4310). To może potwierdzać tezę mówiącą o wyrysowaniu jeszcze jednej fali spadkowej w perspektywie najbliższego tygodnia. Jej celem byłby ponowny test strefy 1,4050-1,4100. Dzienne wskaźniki dają więcej szans na realizację właśnie tego scenariusza, niż wzrostów do 1,45. Opór na dzisiaj to wciąż 1,43, kluczowe wsparcie to z kolei 1,4250. Jego naruszenie otworzy drogę do spadku do 1,42 i niżej.

Okiem eksperta
Nowa rzeczywistość dla górników złota
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Okiem eksperta
Ruchy popytowe na indeksach dotarły do ważnych barier podażowych
Okiem eksperta
WIG nie przejmuje się premierem
Okiem eksperta
Jest rekord. Po korekcie na warszawskiej giełdzie nie ma śladu
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Okiem eksperta
Złoto błyszczy
Okiem eksperta
Strategia „sprzedawać USA” blisko apogeum