Zresztą, od samego początku było widać, iż te wiadomości nie przyczyniły się do wygenerowania jakiegoś wyraźniejszego popytu na inne waluty, niż dolar, a jedynie przez chwilę byliśmy świadkami efektu „short squeeze”, czyli szybkiego pokrywania krótkich pozycji. W kolejnych godzinach inwestorzy już tylko łudzili się, iż być może dzięki temu uda się utrzymać dotychczasowe poziomy. Dzisiejszy ranek pokazał, iż nie do końca. Na EUR/USD zgodnie z prawidłami analizy technicznej mamy nowe minima w rejonie 1,4550 po przełamaniu wsparcia na 1,4585. Widać, iż w obliczu utrzymującej się niestabilności na rynku i zbliżającej się końcówce roku, fundusze wolą spieniężać aktywa odkupując tym samym dolary (carry-trade są nadal pokrywane). Sytuację tą może przełamać dopiero wyraźniejszy komunikat FED, który poznamy jutro. Oczywiście musiałby on sugerować, iż ostatnie dane makro nie wpływają na zmianę zapatrywań członków FOMC, co do przyszłej polityki monetarnej. Jednak jak pisałem wczoraj, taki efekt odreagowania byłby krótki, gdyż kolejne lepsze dane na powrót wzmogłyby wcześniejsze oczekiwania, a wręcz przeświadczenie, iż FED się „myli” i celowo przeciąga „ultra-gołębią” politykę, aby później zadziałać bardziej zdecydowanie.
Wczoraj wieczorem premier Grecji wystąpił z dramatyczną odezwą w sprawie konieczności przeprowadzenia niezbędnych reform. Zobaczymy na ile uda się rzeczywiście wprowadzić w tym kraju drastyczne cięcia wydatków bez większych protestów społecznych. Dzisiaj rano nastroje wokół euro popsuły się po informacjach z austriackiej prasy, jakoby Oesterreichische Volksbanken (jeden z największych banków) trafił na „czarną listę” i wymagał poważnych reform (wiadomo, że tamtejsze banki dość mocno angażowały się w Europie Wschodniej). Strefa euro zaczyna więc przynosić inwestorom ryzyko coraz większej ilości negatywnych niespodzianek. Rano potaniał też australijski dolar, po tym jak RBA zapowiedział możliwość pauzy przed kolejnymi podwyżkami stóp procentowych.
Dzisiaj warto będzie zwrócić uwagę na dane z Niemiec o godz. 11:00 (czy indeks ZEW odnotuje kolejny nieznaczny spadek?), a także informacje z USA (inflację PPI, indeks NY FED Mfg, napływ kapitału, produkcję przemysłową). Lepsze dane z amerykańskiej gospodarki mogą umocnić dolara. Niemniej analiza techniczna pokazuje bliskość ważnych wsparć w okolicach 1,45 na EUR/USD (więcej poniżej).
[b]EUR/PLN[/b]: Poziom 4,13 nie został wczoraj naruszony, więc dzisiaj testowaliśmy górny obszar kilkudniowej konsolidacji na 4,17. Wskaźniki na wykresie 4H zaczynają pomału potwierdzać możliwą koncepcję wybicia górą. Może to sugerować, iż rejon 4,17 zostanie w najbliższym czasie naruszony. Niemniej, na obecną chwilę lepiej z pewną rezerwą podchodzić do koncepcji wzrostu w okolice 4,20. Warto obserwować zachowanie się EUR/USD w rejonie 1,45. Wsparcia dla EUR/PLN to 4,15 i 4,13.USD/PLN: Dalsze spadki EUR/USD doprowadziły do opuszczenia górą konsolidacji 2,7950-2,8450 na USD/PLN. Celem stają się okolice 2,87-2,88. Ruch zaczyna być potwierdzany przez wskaźniki na wykresie 4H. Warto będzie jednak obserwować zachowanie EUR/USD w rejonie 1,45, gdyż stąd przyjdzie ewentualny sygnał do odwrotu. Wsparcia to 2,85 i 2,84.
[b]EUR/USD[/b]: Po złamaniu wsparcia na 1,4585 mamy otwartą drogę do mocnej strefy w okolicach 1,4500-1,4520 (wyznaczanej m.in. przez 23,6 proc. zniesienie Fibonacciego zwyżek od marca do listopada b.r. ). Spadki zaczynają być potwierdzane przez wskaźniki na wykresie 4H, chociaż trudno mówić tutaj o ich wyraźnej dynamice. Trzeba zacząć uwzględniać możliwość odwrotu ze strefy 1,4480-1,4520.