Na pierwszy plan wysuwa się piątkowa publikacja wstępnych szacunków amerykańskiego PKB za IV kwartał 2009 roku. Analogiczne dane napłyną też z Wielkiej Brytanii. Potencjalnie dużą siłę rażenia będzie również mieć środowe posiedzenie FOMC, dane nt. kondycji rynku nieruchomości w USA (sprzedaż domów na rynku pierwotnym i wtórnym, indeks S&P/Case-Shiller), amerykańskie indeksy Chicago PMI, Uniwersytetu Michigan i Conference Board oraz indeks niemieckiego instytutu Ifo.
W dalszym ciągu pewien wpływ mogą mieć wyniki kwartalne spółek z Wall Street (m.in. 3M, Halliburton, Microsoft, Motorola, Novartis, Yahoo). Jak również kwestia reformy systemu bankowego w Stanach Zjednoczonych oraz niepewność co do wyboru Bena Bernanke na drugą kadencję (pierwsza kończy się 31 stycznia br., ale Bernanke będzie pozostawał szefem Fed aż do ponownego wyboru lub wyboru następcy).
Mnogość potencjalnych impulsów utrudnia wskazanie kierunku w jakim podąży kurs EUR/USD w najbliższych dniach. Gdyby oceniać to na podstawie analizy sytuacji na wykresie tej pary, to spadki są najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. W minionym tygodniu para ta mocno spadła, kończąc trwającą trzy tygodnie korektę grudniowych spadków. Kurs zdecydowanie przełamał strefę wsparcia 1,4232-1,4253 dolara, tworzoną przez grudniowe dołki na wykresie godzinowym i dziennym. To otworzyło drogę do dalszych spadków. W tym tygodniu realny jest kolejny atak na psychologiczną barierę 1,40 dolara, która już wkrótce może stać się znaczącym oporem.W poniedziałek o godzinie 8:15 kurs EUR/USD testował poziom 1,4162 wobec 1,4134 dolara w piątek pod koniec dnia.
Marcin R. Kiepas
