Jeszcze przed południem złoty wrócił w okolice poziomów z poniedziałkowego zamknięcia.

Popołudniowe pogorszenie nastrojów nie pozwoliło mu już się umocnić.

Sytuacja techniczna na wykresach USD/PLN i EUR/PLN wskazuje na przewagę kupujących, sugerując możliwość szybkiego ataku na wrześniowe maksima (okolice 3,37 zł dla dolara i 4,53 zł dla euro). Nie można tego wykluczyć nawet w razie interwencji NBP w przypadku zbliżenia się kursu EUR/PLN do 4,50 zł. Można za to wykluczyć możliwość silnego osłabienia złotego ponad poziomy z września. To wymagałoby wejścia kryzysu długu w strefie euro w ostrą fazę z groźbą niewypłacalności Włoch lub Hiszpanii. A to mniej prawdopodobny scenariusz. Jak wynika z ankiety agencji Reuter, aż 80 proc. pytanych analityków oczekuje, że żaden więcej kraj strefy euro nie będzie potrzebował wsparcia finansowego.