Taniejące euro pociągnęło za sobą bowiem przecenę złotego, spadki na rynkach akcji, a także spadek cen złota. Przedłużająca się niepewność zwiększa ryzyko wystąpienia kryzysu bankowego i panicznej ucieczki do dolara.
GOLD – silna wyprzedaż złota
We wczorajszym komentarzu porannym pisaliśmy, iż zmiana oczekiwań wobec polityki Fed jest czynnikiem ryzyka dla cen złota. Wczorajszy komunikat potwierdził, iż wobec lepszych danych Fed nie myśli o zmianie polityki (komunikat opisaliśmy wczoraj w pulsie rynku ), a to oznacza, iż nadzieje na kolejne luzowanie ilościowe stają się nieaktualne. Tym samym znika jeden z głównych ostatnio motywów do kupowania kruszcu.
Cena złota dotarła wczoraj do strefy wsparcia 1605-1620 USD za uncję i jeśli to, co obserwujemy od miesiąca to jedynie korekta, teraz byłby dobry moment na jej zakończenie. Jednak przy nienajlepszych perspektywach dla euro i braku perspektyw na dodruk pieniądza istnieje ryzyko, iż przecena będzie głębsza. Przełamanie wspomnianej strefy wsparcia może zaowocować realizacją pełnej formacji głowy i ramion z zasięgiem 1535 USD.
Rada odłoży obniżki, ale dla złotego to bez znaczenia
Sporym zaskoczeniem w dniu wczorajszym okazał się odczyt listopadowej inflacji w Polsce. Roczna dynamika cen konsumenta wzrosła do 4,8%, powyżej naszej prognozy (4,5%) jak i oczekiwań rynku (4,4%). Na tę niemiłą niespodziankę złożyły się zasadniczo dwa czynniki: szybszy niż zakładaliśmy wzrost cen żywności (1,2% m/m), jak i wzrost cen w kategorii zdrowie (2,3% m/m) – największy od stycznia 2000 roku. Ten ostatni czynnik to efekt związany jest z wejściem w życie nowej listy leków refundowanych, co pociągnęło za sobą znaczny wzrost cen wyrobów farmaceutycznych. W konsekwencji ten efekt (podobnie jak styczniowa podwyżka podatku VAT) podniesie ścieżkę rocznego CPI przez kolejnych jedenaście miesięcy.
Ta niespodzianka inflacyjna może sprawić, iż Rada nie zdecyduje się na obniżki stóp procentowych w pierwszym kwartale, chyba że napłyną jednoznaczne sygnały, iż strefa euro weszła w recesję. Mimo to notowania złotego nie zareagowały na dane, ani na ruch na rynku obligacji (wzrost rentowność na krótkim końcu krzywej). Krajowy rynek stopy procentowej w zasadzie nie odgrywa na ten moment żadnej roli w kształtowaniu notowań złotego. Naszym zdaniem Rada mogłaby stopy obniżyć i nie odbiłoby się to niekorzystnie na notowaniach polskiej waluty. Zależą one bowiem od postrzegania ryzyka pogorszenia się sytuacji w Europie, a tu część inwestorów obawia się najgorszego, czyli kryzysu bankowego, który pociągnąłby za sobą odpływ kapitału zagranicznego z rynków wschodzących w ogóle i z rynków Europy Cen tralnej w szczególności.