Znaczenie tego ruchu ocenimy jednak dopiero w czwartek, kiedy poznamy kluczowe dane z chińskiej gospodarki. Dobre nastroje w poniedziałek wynikają także z powszechnego oczekiwania na przyznanie dziś Grecji drugiego pakietu pomocy. Jak jednak pokazały ostatnie dwa miesiące, większe znaczenie od Grecji mogą mieć dane makro dla strefy euro.
EURUSD - Grecja dostanie pomoc
Wszelkie sygnały płynące po weekendzie od europejskich przywódców wskazują, iż Grecy dostaną dziś drugi pakiet pomocy zakładający przyznanie im pożyczek na 130 mld EUR oraz redukcję długu będącego w rękach sektora prywatnego o 100 mld EUR. Nawet kraje niechętne takiej decyzji (jak Austria, Finlandia, Holandia i częściowo Niemcy) przyznają, iż nie ma w tej chwili większości mogącej zablokować taki ruch.
Co więcej, może okazać się, iż Grecy dostaną więcej niż się spodziewali. MFW nalega bowiem, aby przyznanie pomocy pozwoliło na sprowadzenie relacji dług/PKB do 120% w roku 2020 (jak ustalono to jesienią), zaś przy obecnych prognozach prognozowany poziom relacji przez Trojkę to 129%. Szef euro grupy konsultuje różne pomysły, począwszy od obniżenia oprocentowania udzielonych już pożyczek, przez udział banków centralnych strefy w umorzeniu po obniżenie kuponu dla prywatnych wierzycieli.
To jednak nie koniec greckiej sagi. Aby plan miał szansę się powieść muszą zostać spełnione dwa warunki: a) Grecy w kwietniowych wyborach muszą wybrać rząd, który z żelazną konsekwencją będzie realizował reformy b) grecka gospodarka musi przestać się kurczyć. Obydwa warunki wymagają zaangażowania greckiego społeczeństwa, które musi uwierzyć w program naprawczy. Już najbliższe tygodnie (kiedy Grecy powinni rozpisać wybory, co rozpocznie krótką, ale zapewne intensywną kampanię wybroczą) pokażą, czy jest na to szansa. Jeśli nie, poprawa nastrojów wokół Grecji będzie chwilowa.
Pomimo euforycznych nastrojów na Wall Street (S&P500 ma ubiegłoroczne maksima na wyciągnięcie ręki) notowania EURUSD reagują dość ostrożnie, co oznacza, że umocnienie euro nie jest przesądzone. Na pro spadkowy scenariusz wskazuje wciąż broniona linia szyi wyrysowana na podstawie bardzo rozbudowanej formacji głowy i ramion widocznej na interwale tygodniowym. Mija już czwarty tydzień, w którym rynek nie ma siły na jej przełamanie. Takie zachowanie zwiększa prawdopodobieństwo powrotu do strefy 1,2871 – 1,2588. W długim terminie trend spadkowy obowiązywać powinien do czasu gdy kurs znajdować się będzie wewnątrz kanału zarysowanego na wykresie.