W ostatnich dniach nie udało się sforsować linii szyi formacji głowy z ramionami (widocznej na interwale dziennym) i notowania zmierzają z powrotem w kierunku górnej bandy kanału spadkowego zapoczątkowanego we wrześniu ubiegłego roku. Dziś najważniejszymi wydarzeniami będą odczyty danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych- poznamy wskaźnik inflacji konsumenckiej za marzec oraz indeks Uniwersytetu Michigan za kwiecień.
Ceny paliw windują inflację
Wskaźnik cen konsumenckich w lutym odnotował największy wzrost od dziesięciu miesięcy- 0,4 proc. licząc miesiąc do miesiąca, co przełożyło się na 2,9 proc. w ujęciu rocznym (inflacja bazowa ukształtowała się odpowiednio na poziomie o 0.1 proc. oraz 2,2 proc.). Wysoki odczyt spowodowany był przede wszystkim sześcioprocentowym skokiem cen paliw. Z drugiej strony stabilizatorem inflacji były spadające ceny bawełny, które wpłynęły na obniżkę cen odzieży. Podczas gdy roczna inflacja CPI wyraźnie zwolniła (do poziomu najniższego od roku) inflacja bazowa pozostaje w okolicach najwyższych poziomów od trzech i pół roku. Rezerwa Federalna jest przekonana, że wzrosty cen ropy oraz gazu są jedynie przejściowe i w drugiej części roku zaczną spadać, w związku z tym nie przywiązuje dużej wagi do obecnych wysokich poziomów inflacji. Cały czas czynnikami mogącymi podtrzymać wysoką inflacje są: wzrost zatrudnienia (jednak tylko jeżeli wzrośnie również godzinowa stawka płacy) oraz dalsza eskalacja konfliktu z Iranem mogąca wywołać kolejna falę wzrostu cen ropy.
Pozytywny sentyment amerykańskich konsumentów powinien się utrzymać (na razie)
Dynamicznie rosnące ceny paliw w ostatnich miesiącach nie były w stanie powstrzymać wzrostów indeksu oddającego nastroje wśród amerykańskich gospodarstw domowych. Wydaje się, że optymizm związany ze stopniowo poprawiającą się sytuacją na rynku pracy w tym miesiącu znów przeważy i wartość indeksu ponownie wzrośnie. Byłby to już ósmy z rzędu wzrost i zarazem najwyższa wartość
co najmniej od lutego ubiegłego roku. Konsensus rynkowy zakłada odczyt na poziomie 76,6 pkt., poprzednia wartość: 76,2 pkt. Niemniej jednak amerykańscy konsumenci stają się coraz bardziej zaniepokojeni cenami paliw, które od końca grudnia wzrosły o 23 proc. i były głównym czynnikiem windującym inflację. Co więcej przez ostatnie dwanaście miesięcy dynamika wzrostu cen przewyższała dynamikę wzrostu godzinowej stawki płacy, co w konsekwencji powinno doprowadzić do pogorszenia sentymentu i ograniczenia wydatków konsumenckich. Potwierdzeniem tego może być coraz bardziej pesymistyczna ocena przyszłości przez same gospodarstwa domowe- subindeks oczekiwanych warunków ekonomicznych spadł w marcu z 70,3 do 69,8 pkt.
Polska: Inflacja powinna zmierzać do celu NBP
Notowania par złotowych podobnie jak eurodolara pozostają w trendzie bocznym. Przed otwarciem giełd w Europie złoty lekko traci na wartości, kurs EUR/PLN znajduje się na poziomie 4,1740, a USD/PLN na poziomie 3,17. Dziś poznamy dane dotyczące inflacji konsumenckiej oraz podaży pieniądza M3. Spodziewamy się znaczącego spadku inflacji w ujęciu rocznym. Nasza prognoza zakłada, iż wskaźnik CPI osiągnął poziom 3,9 proc. r/r przy miesięcznym wzroście cen o 0,4 proc. Największy wpływ na poziom inflacji w marcu miały ceny żywności. Z przyczyn sezonowych notują one zawsze wyższy wzrost niż miesiąc wcześniej. W ostatniej dekadzie tylko raz zdarzyło się inaczej. W marcu 2006 roku ale było to w okresie spadku inflacji rocznej do jednego z najniższych poziomów w historii. W kolejnych miesiącach spodziewamy się stopniowego spadku inflacji w kierunku celu inflacyjnego NBP. Prognozujemy również, że w marcu podaż pieniądza M3 wzrosła nominalnie o 11,1 proc. w ujęciu rocznym. Wskaźnik koniunktury konsumenckiej obrazujący skłonność do oszczędzania utrzymuje się na stosunkowo niskim poziomie, wskazując tym samym na niską skłonność do oszczędzania wśród gospodarstw domowych. Niepewna sytuacja na rynku pracy oraz niski realny poziom oprocentowania oszczędności oferowany przez banki wzmacnia te tendencje. Dlatego oczekujemy, że w marcu nastąpiło dalsze wyhamowanie przyrostu depozytów ludności- do poziomu 0,4% m/m. Natomiast Depozyty przedsiębiorstw wzrosły w większym stopniu, będąc rezultatem dobrej sytuacji finansowej firm.