Utrzymująca się duża niepewność na globalnych giełdach oraz EUR/USD, po tym jak na rynek dotarła seria niepokojących danych z Chin (PKB za I kw., marcowe dane o inflacji CPI), a jednocześnie utrzymywało się zaniepokojenie sytuacją Hiszpanii, sprzyjała osłabieniu polskiej waluty. Lekko mogły też niepokoić, opublikowane przez Narodowy Bank Polski, lutowe dane o wyższym od oczekiwań deficycie na rachunku obrotów bieżących. Neutralną wymowę miał natomiast piątkowy raport o inflacji konsumenckiej w Polsce, która zgodnie z oczekiwaniami spadła w marcu do 3,9% R/R z 4,3% R/R miesiąc wcześniej.
W piątek o godzinie 17:26 kurs USD/PLN testował poziom 3,2003 zł, a EUR/PLN 4,1842 zł. Na gruncie analizy technicznej, dotychczasowe wzrosty nie wyczerpują jeszcze minimalnego zasięgu wzrostowej korekty, jaka wydaje się dość naturalna po bardzo silnej aprecjacji złotego w styczniu i lutym br. Dlatego też w drugiej połowie kwietnia należy zakładać dalsze osłabienie złotego.
Ten wzrosty scenariusz dla USD/PLN i EUR/PLN, jaki rysuje się na wykresach obu par, znajduje uzasadnienie w czynnikach fundamentalnych. Najpoważniejszym kandydatem do wywołania ucieczki od złotego i innych walut regionu jest Hiszpania. Dzisiejszy wzrost rentowności 10-letnich obligacji tego kraju do 5,99% sprawił, że przełamanie psychologicznej bariery 6% wydaje się prawdopodobne już na początku przyszłego tygodnia. To zaś wywoła kolejną falę obaw o przyszłość Hiszpanii i innych gospodarek krajów zaliczanych do grupy PIIGS. Dlatego w przyszłym tygodniu, obok licznie publikowanych danych z USA oraz raportów kwartalnych spółek z Wall Street, inwestorzy z uwagą będą przyglądali się aukcjom hiszpańskich papierów skarbowych (wtorek i czwartek).
Nastroje na rynkach globalnych, jakkolwiek pozostaną kluczowe z punktu widzenia notowań złotego, nie będą jedynymi impulsami mogącymi mieć wpływ na kształtowania się kursów USD/PLN i EUR/PLN. Inwestorzy otrzymają jeszcze całą serię danych makroekonomicznych z polskiej gospodarki. W środę zostaną opublikowane marcowe raporty o przeciętnym zatrudnieniu (prognoza: 0,5% R/R) i wynagrodzeniu (prognoza: 3,8% R/R). Dzień później dane o produkcji przemysłowej (prognoza: 4,7% R/R) i inflacji PPI (prognoza: 4,8% R/R). W piątek natomiast raporty o inflacji bazowej (prognoza: 2,5% R/R) i koniunkturze gospodarczej.
Marcin R. Kiepas