Rentowności polskiego długu w dalszym ciągu pozostają poniżej pełnego zakresu 5,00% i aktualnie wynoszą 4,963% w przypadku instrumentów 10-letnich.
W trakcie wczorajszego handlu bilans dla złotego wypadł względnie neutralnie, po przedpołudniowym umocnieniu do okolic 4,09 PLN za euro, polska waluta oddała pole po tym jak euro ograniczyło zwyżki do amerykańskiego dolara w reakcji na dane fundamentalnej z gospodarki Stanów Zjednoczonych (nieoczekiwana zwyżka Chicago PMI w lipcu). W szerszym ujęciu o dalsze dynamiczne umocnienie polskiej waluty na rynku może być trudno ponieważ złoty zyskał od początku czerwca ponad 7,00% podczas, gdy notowania eurodolara, z którym jest zwyczajowo skorelowany, straciły ok. -1,00%.
W dalszym ciągu jednak na rynku widoczne jest wsparcie dla złotego ze strony polskiego długu i przepływów kapitału zza granicy. Podczas wczorajszej sesji inwestorzy dostali kolejne powody, aby kupować polski dług. Oczekiwania inflacyjne osób prywatnych spadły do 3,5% z 3,7% w czerwcu wskazując, iż powszechnie oczekiwane jest spowolnienie, a z nim możliwe obniżki stóp procentowych w Polsce. Kontrakty typu FRA's (forward rate agreement) wskazują, iż w ciągu najbliższych 12 miesięcy może dojść do obniżenia kosztu kredytu nawet o 100 pb. (do 3,75%). W przypadku realizacji takiego scenariusza ceny aktualnych papierów oferujących wysoki poziom stałego oprocentowania wzrosłyby na rynku. Dodatkowo w trakcie wczorajszego handlu tendencje te potwierdził wiceminister finansów Dominik Radziwiłł, który wyraził opinię, iż ceny polskiego długu mogą nadal rosnąć, a kapitał zagraniczny wciąż ceni sobie polski rynek dłużny. To właśnie transfer kapitału w kierunku polskich papierów dłużnych jest jednym z czynników wspierających wycenę złotego na rynku w ciągu ostatnich kilkudziesięciu sesji.
W trakcie dzisiejszej sesji poznamy dane fundamentalne z gospodarki polskiej dotyczące obrotów w handlu zagranicznym w 2011r. publikowane przez GUS. Informacje te zwyczajowo pomijane są przez graczy na złotym, dodatkowo figura ta dotyczy okresu historycznego stąd jej wpływ na rynek będzie znacząco ograniczony. O godz. 09:00 Markit Economics poda odczyt wskaźnika przemysłowego PMI dla gospodarki polskiej, gdzie oczekuje się publikacji na poziomie 47,7 pkt., wobec 48,0 pkt. uprzednio. W przypadku odczytu zbliżonego do szacunków byłaby to czwarta publikacja poniżej kluczowej bariery 50,0 pkt. potwierdzająca, iż gospodarka polska zaczyna zwalniać w ślad za pogarszającą się koniunkturą w Strefie Euro. Ponadto w trakcie dzisiejszego handlu resort MF przeprowadzi aukcję obligacji PS0417 o wartości 2,0-4,0 mld PLN. Oferta ta również pozostanie w cieniu wydarzeń z szerokiego rynku, które będą głównie warunkować zachowanie złotego podczas dzisiejszej sesji.
Dzisiaj w kalendarzu liczą się dwie rzeczy: odczyty indeksów przemysłowych dla gospodarek Strefy Euro i USA oraz wieczorny komunikat po posiedzeniu FOMC. Oczekuje się, iż publikacje poniżej kluczowej bariery 50 pkt. potwierdzą, że czołowe gospodarki Strefy Euro wyraźnie hamują, w tym niemiecka oraz francuska. W godzinach popołudniowych poznamy dane z rynku amerykańskiego, wpierw o godz. 14:15 opublikowany zostanie raport ADP stanowiący wstęp do piątkowych danych NFP, których waga w bieżącym tygodniu została wyraźnie umniejszona z uwagi na zaplanowane posiedzenia banków centralnych. Kluczowym wydarzeniem sesji będzie zakończenie posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku FOMC zaplanowane na godz. 20:15. FED najprawdopodobniej nie zdecyduje się na zainicjowanie dalszego luzowania, głównie z uwagi na trwającą Operation Twist, jednak oczekuje się, że zakomunikowane może zostać, iż aktualny poziom rekordowo niskich stóp procentowych (0,25%) utrzymany zostanie, aż do 2015r. Najprawdopodobniej byłoby to wsparte również retoryką odnoszącą się do możliwego podjęcia dalszych działań w przypadku „istotnych" sygnałów z gospodarki. W przypadku posiedzenia FOMC można mówić o stosunkowo negatywnym nastawieniu rynku ponieważ inwestorzy nie spodziewają się przełomu w stanowisku przedstawicieli FED, a kolejne posiedzenie we wrześniu odbędzie się już na dwa miesiące przed wyborami w Stanach, kiedy prawdopodobieństwo inicjacji nowej rundy luzowania będzie mocno ograniczone. Warto również pamiętać, iż w wyniku ubiegłotygodniowych wypowiedzi Mario Draghiego kluczowym wydarzeniem tygodnia będzie jutrzejsze posiedzenie EBC.