Nie inaczej było w ubiegłym tygodniu, co dodatkowo spotęgował fakt, że ze względu na huragan Sandy, który uderzył w północną część wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, nowojorska giełda przez dwa dni była zamknięta. Druga część tygodnia przyniosła stopniowe umacnianie dolara wobec euro. Spadki kursu EUR/USD przyśpieszyły po raporcie z rynku pracy. Eurodolar osiągnął najniższy poziom od trzech tygodni – 1,2840.
Bank Japonii zwiększył program skupu aktywów
Bank of Japan nie uległ rządowej presji i mimo, że rozszerzył program ilościowego luzowania polityki monetarnej, to zrobił to na mniejszą skalę niż oczekiwał tego rynek. Fundusz na zakup aktywów został zwiększony o 11 bln do 66 bln jenów, natomiast program tanich pożyczek został utrzymany na poziomie 25 bln jenów. W reakcji na te doniesienia kurs USD/JPY zniżkował do 79,30, jednak w kolejnych dniach jen znów zaczął się osłabiać, osiągając maksimum na 80,66 wobec dolara – to najwyższy poziom od kwietnia bieżącego roku. W długim terminie deprecjację jena hamować będzie ilościowe luzowanie polityki pieniężnej ze strony Fed, które sprzyjać będzie utrzymywaniu niskich rentowności długu USA. Czynnik ten jest nieprzerwanie najistotniejszą determinantą kursu USD/JPY.
Seria dobrych danych z USA
W ubiegłym tygodniu poznaliśmy sporo istotnych danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych. Większość z nich okazała się pozytywnym zaskoczeniem. Lepiej od oczekiwań wypadły zarówno raport ADP, jak i indeks ISM dla przemysłu ( ISM przyćmił tym samym słabszy od konsensusu i niższy od kluczowej bariery 50 pkt. wcześniejszy odczyt indeksu Chicago PMI). Obniżyła się liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych, a nastroje konsumentów mierzone wskaźnikiem Conference Board wzrosły do poziomu najwyższego od ponad czterech lat. Pozytywne doniesienia z amerykańskiej gospodarki wywindowały indeksy po obu stronach Atlantyku. Na wzroście apetytu na ryzyko najwydatniej skorzystał - ostatnio najsłabszy w gronie walut surowcowych - dolar kanadyjski. Ostatniego dnia tygodnia poznaliśmy najważniejsze dane: Non – Farm Payrolls. W październiku przybyło 171 tys. nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym (przy prognozie 125 tys.), w górę zrewidowane zostały również wrześniowe dane – ze 114 tys. do 148 tys. Natomiast stopa bezrobocia zgodnie z prognozą wzrosła do 7,9 proc. Dane te zmniejszają szanse na dalsze luzowanie ilościowe ze strony Fed, a co za tym idzie wpływają pozytywnie na wartość dolara (w pierwszej reakcji kurs EUR/USD zniżkował o 40 pipsów).
Polska: kolejne powody do cięcia stóp
Złoty umocnił się zarówno wobec euro jak i dolara. Kurs EUR/PLN cały tydzień lekko zniżkował – przyśpieszenie aprecjacji nastąpiło po raporcie z amerykańskiego rynku pracy. Kurs spadł poniżej 4,10. W ubiegłym tygodniu poznaliśmy dane na temat przemysłu oraz inflacji. Indeks PMI dla przemysłu za październik, plasując się na poziomie 47,3 pkt. wskazał na dalsze pogorszenie warunków w polskim przemyśle. Wypadł on co prawda powyżej konsensusu rynkowego oraz poprzedniej wartości jednak cały czas znajduje się poniżej kluczowej bariery 50 pkt. oraz blisko najniższej wartości od ponad trzech lat. To już siódmy miesiąc z rzędu pozostawania indeksu poniżej 50 pkt. Optymizmem nie napawają: dziewiąty miesiąc z rzędu spadku liczby nowych zamówień (miał największy wpływ na pogorszenie warunków w sektorze) oraz najszybsze od maja tego roku tempo spadku zamówień eksportowych. Dane pokazały również spadek presji inflacyjnej w przemyśle. Średnie koszty produkcji spadły po raz trzeci w ostatnich czterech miesiącach, a ceny wyrobów gotowych spadły czwarty miesiąc z rzędu. Również opublikowane przez NBP oczekiwania inflacyjne wskazały na spadek presji cenowej. Gospodarstwa domowe oczekują, że w najbliższych dwunastu miesiącach średnia stopa inflacji wyniesie 3,8 proc. (we wrześniu oczekiwano 4,1 proc., a w sierpniu 4,4 proc.). Dane z ubiegłego tygodnia wpisują się w obraz spowalniającej polskiej gospodarki i utwierdzają nas w przekonaniu, że RPP obniży stopy procentowe na listopadowym posiedzeniu.
Sporządził: