Akcje
Piątkowa sesja na GPW zweryfikowała nadzieje inwestorów liczących, że czwartkowe odbicie będzie czymś więcej niż tylko korektą w trendzie spadkowym. Od otwarcia notowań główne indeksy GPW traciły na wartości i poza symboliczną zwyżką wczesnym popołudniem pozostały na minusie aż do zamknięcia. Na innych parkietach europejskich również dominowały spadki, choć ich skala była mniejsza niż w Warszawie. Odpowiadał za to m.in. rozczarowujący odczyt indeksu instytutu Ifo (mierzy nastroje niemieckich przedsiębiorców), który w październiku wyniósł 107,4 pkt zamiast oczekiwanych 108 pkt. Giełdom nie pomogły słabe dane zza oceanu dotyczące m.in. zamówień na dobra trwałe. Kiepsko wypadł też odczyt Indeksu Uniwersytetu Michigan (73,2 pkt wobec prognozowanych 75,2 pkt). Na koniec dnia WIG20 spadał o 0,54 proc. w WIG o 0,2 proc. Obroty wyniosły blisko 1 mld zł. Były zatem sporo większe niż w czwartek.
Waluty
Neutralny bilans sesji na parze EUR/USD sprawił, że również w Warszawie notowania głównych walut w piątek wieczorem, w porównaniu ze środowymi zamknięciami, różniły się nieznacznie. Wspólna waluta kosztowała 4,1780 zł, czyli 0,1 proc. więcej niż dzień wcześniej. Szwajcarski frank obronił wyceną na poziomie 3,3880 zł, a dolar amerykański podrożał o 0,1 proc., do 3,0280 zł.
Surowce
Piątkowa sesja przyniosła drugi z rzędu niewielki wzrost cen ropy naftowej gatunku WIT. Wieczorem za baryłkę trzeba było płacić 97,5 USD, czyli 0,3 proc. więcej niż dzień wcześniej. Znacznie słabiej radziła sobie miedź, która potaniała o 0,06 proc., do 7170 USD za tonę.