Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1847 PLN za euro, 3,0455 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,3835 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu wzrosły do poziomu 4,147% w przypadku papierów 10-letnich.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku walutowym przebiegało pod znakiem lekkiego spadku wyceny złotego w ślad za drożejącym dolarem. Realizacja zysków przed zaplanowanym na dzisiaj zakończeniem posiedzenia FED wydaje się w pełni naturalna. Analogiczny ruch obserwowaliśmy na polskich papierach dłużnych po tym jak polskie obligacji skorzystały ze wzrostu cen na rynkach bazowych. Konsensus rynkowy zakłada, iż FED utrzyma gołębie stanowisko i zadeklaruje ewentualne ograniczenie QE dopiero w I kw. 2014r. Przy takim układzie mogą lekko dziwić tygodniowe szczyty na indeksie dolarowym co sugeruje, iż część graczy postanowiła jednak skrócić pozycje krótkie na USD licząc na zaskoczenie w postaci bardziej jastrzębiego FED'u. W przypadku złotego brak jest obecnie jakichkolwiek impulsów z kraju, stąd wycena polskiej waluty zależeć będzie od nastrojów na eurodolarze. Widoczna jest presja na pogłębienie korekty spadkowej ostatnich wzrostów, jednak skala ruchu pozostaje jak dotąd ograniczona.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest znaczących publikacji makroekonomicznych z kraju. Większość inwestorów wyczekuje już wieczornych wieści z FED, a w szczególności komentarza i konferencji po posiedzeniu komitetu.
Z rynkowego punktu widzenia wykres EUR/PLN sugeruje nam, iż kolejne próby mocniejszego osłabienia złotego w ciągu sesji są konsekwentnie niwelowane sprowadzając się do symbolicznego spadku wartości PLN. Jesteśmy wiec świadkami realizacji analogicznego trendu co w ostatnich tygodniach, z tymże jego kierunek jest tym razem przeciwny. Dużo ciekawiej prezentuje się para USD/PLN, gdzie potencjalne wybicie okolic 3,05 PLN otwierałoby drogę do testu zakresu 3,077 PLN. Również koszyk BOSSA PLN sugeruje możliwość pogłębienia korekty. Sam układ rynkowy jest o tyle ciekawy, iż spodziewany gołębi FED powinien wesprzeć waluty CEE, tymczasem część inwestorów gra najwyraźniej pod zanegowanie oczekiwań.
Konrad Ryczko